Na początku lutego bieżącego roku Visa poinformowała, że Polska jest pierwszym państwem w Europie pod względem liczby dokonywanych transakcji zbliżeniowych. Co w tym wypadku okazało się ważniejsze – fakt, że w minionych latach polskie banki bardzo chętnie wydawały takie karty swoim klientom czy może w większym stopniu to zasługa Polaków, którzy nie obawiają się użytkowania nowych technologii płatniczych i chętnie z nich korzystają? – na to i inne pytania odpowiada Andrea Fiorentino, menedżer pionu płatności mobilnych Visa Europe.
Andrea Fiorentino, Visa Europe: Sądzę, że ostatnie dokonania to kombinacja obu tych czynników. Pięć lat temu Polska posiadała bez porównania mniejszą liczbę zbliżeniowych terminali płatniczych. Od tego czasu ich liczba wzrosła dwukrotnie, dzięki czemu polscy konsumenci mogą obecnie korzystać z ponad 160 tys. takich terminali. Sprzyjającą okolicznością był zapewne fakt, że partnerem Visa Europe w Polsce jest bank PKO BP, który kilka lat temu zdecydował się na całkowitą wymianę wszystkich urządzeń tego typu (należących do agenta rozliczeniowego eService, zależnego od banku).
Nie zmienia to jednak faktu, że jest również kwestia związana z naturą Polaków. To relatywnie młody naród, który nie boi się nowoczesnych technologii. Polacy nie widzą moim zdaniem żadnych przeszkód w użytkowaniu innowacyjnych sposobów płatności. Można zatem stwierdzić, że rosnąca liczba nowoczesnych terminali płatniczych, które wdrażaliśmy razem z naszym partnerem z jednej strony i użytkowanie kart zbliżeniowych przez Polaków z drugiej, były w tym względzie kluczowymi czynnikami.
W tym względzie można mówić o pewnej stałej, dającej się zaobserwować tendencji. Kiedy w danym kraju udaje się osiągnąć poziom, gdzie 20-25 proc. transakcji klientów to płatności zbliżeniowe, ta forma płatności staje się dla nich coraz bardziej popularna. W ten sposób płatności zbliżeniowe, jako forma regulowania należności, początkowo odnotowywana raz w miesiącu, zaczyna być używana 3-4 razy dziennie.
Piotr Ziarek, Allegro: Największa w Polsce sieć dyskontów spożywczych Biedronka od lat nie kryje swojego niezadowolenia z powodu zbyt wysokich stawek interchange za użytkowanie kart płatniczych. Dzięki współpracy z bankami, w sklepach Biedronki można już płacić przy pomocy aplikacji na urządzenia mobilne. To z kolei sprawia, że jako ogniwo pośredniczące z procesie transakcyjnym, stajecie się de facto zbędni. Nie boicie się, że to kamień, który wywoła lawinę podobnych pomysłów ze stronnych innych sieci handlowych? Nietrudno sobie wyobrazić, że w przyszłości może to skutkować odpływem części klientów i partnerów biznesowych.
Nie, nie obawiam się takiego scenariusza. Visa to gracz globalny i tym, co stanowi o naszej sile jest interoperacyjność. Zawsze staramy się rozumieć potrzeby klientów, posiadających nasze produkty. Warto zauważyć, że Polacy używają kart płatniczych nie tylko na terenie swojego macierzystego kraju, ale także za granicą. Głównym założeniem, jakie przyświeca naszej firmie jest zapewnienie możliwości użycia rozwiązań płatniczych wszędzie, gdziekolwiek się nie znajdziemy. Wydaje mi się, że zawsze będą istniały mobilne systemy płatnicze na poziomie poszczególnych krajów, ale Visa nie zamierza z nimi konkurować. Oferujemy korzyści wynikające z międzynarodowej skali naszej działalności, dzięki czemu jesteśmy w stanie przezwyciężyć bariery geograficzne.
Karty zbliżeniowe od jakiegoś czasu znalazły swoje zastosowanie w transporcie publicznym na terenie Londynu, co przełożyło się na 10 mln „zbliżeniowych podróży” w tamtejszych autobusach. W planach jest umożliwienie dokonywania płatności tym sposobem w całej sieci transportowej. Dzięki temu, aby z niej skorzystać, potrzebna będzie jedynie karta zbliżeniowa Visa. I to jest właśnie ogromna siła naszej organizacji.
Od kilku lat słychać, że każdy kolejny rok będzie rokiem mobile. Tymczasem z opublikowanego w zeszłym roku raportu Boston Consulting Group wynika, że gdyby zebrać wszystkie telefony komórkowe Polaków, którymi można płacić w sklepach, byłoby ich łącznie ok. 600 tys. Dla porównania, kart płatniczych jest 36 mln sztuk, a i tak w Polsce rządzi gotówka, bo w ten sposób opłacanych jest 87 proc. transakcji. Wygląda zatem na to, że do upowszechnienia się wśród konsumentów tej formy płatności minie jeszcze sporo czasu. Poza tym firmy nie widzą nic przełomowego w możliwości opłacenia zakupów i usług za pomocą telefonu. Jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie?
Polska jest krajem, gdzie wciąż istnieje olbrzymia przestrzeń do wzrostów. Jeśli 87 proc. transakcji odbywa się z użyciem gotówki, to jest to powód, dla którego karty płatnicze będą zyskiwały na znaczeniu, oferują bowiem wyższy stopień bezpieczeństwa w trakcie transakcji. Zyskanie popularności przez mobilne systemy płatności może zająć im nieco czasu. W ich przypadku ważna jest bowiem współpraca z wieloma partnerami w ramach istniejącego ekosystemu. Obecnie pracujemy nad tym, aby istniało więcej sposobów płacenia przez telefon komórkowy. Aby to zrobić musimy zadbać o odpowiednie partnerstwa biznesowe z operatorami telekomunikacyjnymi, producentami urządzeń mobilnych i bankami. Zatem wszyscy uczestnicy tego rynku muszą wykonać odpowiednie kroki.
Oczywiście nie stanie się w ciągu jednej nocy, ale obecnie obserwujemy bardzo dynamiczny przyrost smartfonów, zdolnych do obsługi NFC. Dwa lata temu na targach Mobile World Congress w Barcelonie obecne były 2-3 telefony z modułem NFC, w zeszłym roku już około 40, a w tym roku na rynku obecnych jest już ponad 100 smartfonów, które mogą się pochwalić tym modułem łączności. To, co jest w tym kontekście istotne to fakt, że nie są to jedynie modele z wyższej półki, ale również z segmentu budżetowego. Konsumenci powinni mieć szansę odnaleźć telefon z różnych kategorii cenowych, zwłaszcza tych najbardziej atrakcyjnych cenowo. Nie każdy jest bowiem w stanie pozwolić sobie na wydatek rzędu kilkuset euro, aby stać się posiadaczem topowego modelu. Nie ma bowiem wątpliwości, że dzisiaj rynek jest całkowicie otwarty na tą technologię, a płatności zbliżeniowe stały się stałym elementem naszej codzienności.
Innym sposobem wykorzystania przez użytkowników technologii NFC jest użytkowanie specjalnych naklejek. To otwiera drogę do płatności mobilnych zdecydowanej większości konsumentów. Dużym plusem takiego rozwiązania jest to, że możemy wówczas otworzyć aplikację mobilną, sprawdzić nasze ostatnie wydatki i zobaczyć, ile pieniędzy zostało nam jeszcze na koncie. Celem, jaki nam przyświecał przy wprowadzaniu tego rozwiązania we współpracy z bankami była edukacja klientów. Dzięki temu pośredniemu rozwiązaniu, konsumenci zyskują możliwość dostępu do wielu kluczowych informacji, wyświetlanych na ekranie smartfona, co w przypadku tradycyjnej płatności kartą nie jest możliwe. Naklejki i „pełnoprawne” płatności NFC dzieli naprawdę mały dystans.
W kontekście tematu, o którym mowa okres ostatniego półrocza był dla nas bardzo ważny. Największy w Europie system mobilnych płatności zbliżeniowych został ostatnio wdrożony w Hiszpanii przez Visa Europe przy udziale tamtejszych firm: Caixabanku, Vodafone, Orange oraz Telefonica. Z kolei we Francji udało się nam wdrożyć usługę ” Orange Cash avec Visa go live”.
Warto w tym kontekście wspomnieć o nowym rozwiązaniu, które może zrewolucjonizować część ekosystemu. Mam tu myśli mechanizm „Host Card Emulation”, który sprawia, że płatność odbywa się z wykorzystaniem tzw. chmury obliczeniowej, dzięki czemu jest bezpieczniejsza. Oznacza to, że szczegóły płatności nie będą musiały być przechowywane w pamięci telefonu lub na karcie SIM.
Co z pozostałymi metodami płatności?
Obecnie pracujemy nad rozwojem portfela elektronicznego V.me by Visa dla płatności w internecie (m.in. na urządzeniach mobilnych, które udało się nam wdrożyć w Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii. Udostępniliśmy ponadto usługę Visa Personal Payments, która pozwala użytkownikom na szybki i bezpieczny transfer pieniędzy przy wykorzystaniu smartfona i numeru telefonu komórkowego odbiorcy.
Można zatem zauważyć, że liczba rozwiązań i usług w zakresie płatności, jakie oferuje Visa jest ogromna. Zdajemy sobie doskonale sprawę ze znaczenia sektora mobilnego, stąd nasza obecność na Mobile World Congress w Barcelonie. Wiemy, że nasi klienci posiadają swoje smartfony przy sobie niemal przez cały czas. W tym roku na naszym stoisku na targach pokazujemy następujące rozwiązania: Visa Personal Payments, płatności NFC oraz technologię V.me by Visa. Wszystkie te produkty działają również na urządzeniach mobilnych.
Co kryje się za ideą elektronicznego portfela? W jaki sposób chcecie zdobyć serca klientów?
Po pierwsze, cyfrowe portfele będą udostępniane pod markami banków, w ofercie których się znajdą i zostaną dopasowane do ich wymagań i potrzeb. Portfele udostępniają różne typy rozwiązań w zakresie zarządzania środkami pieniężnymi, nie tylko te dotyczące płatności. Najważniejszy w tym względzie będzie fakt, że banki udostępnią te same udogodnienia, co w przypadku usług na telefon czy specjalnych programów, np. cashback.
W marcu 2012 r. Visa podpisała wieloletnią umowę o współpracy z Intelem, wynikiem której miało być opracowanie rozwiązań handlu mobilnego dla smartfonów i tabletów. Od tamtej pory o tym przedsięwzięciu zrobiło się cicho. Jak układa się ta współpraca? Czy możecie się pochwalić jakimiś sukcesami?
Jeśli mam być szczery, to nie są mi znane żadne osiągniecia w ramach współpracy z Intelem. Visa, jako podmiot zainteresowany rozwojem całego ekosystemu płatności mobilnych jest zainteresowana wprowadzaniem na rynek wielu różnych produktów w ramach licznych partnerstw. Niektóre umowy partnerskie trwają dłużej, inne krócej. W związku z tym musimy być obecni na wielu różnych rynkach w bardzo złożonym europejskim krajobrazie.
Jesteśmy podekscytowani poziomem innowacyjności w segmencie płatności mobilnych. W ramach naszych usług płatniczych łączymy banki, sprzedawców, operatorów telekomunikacyjnych i dostawców nowoczesnych technologii, starając się zapewnić naszym klientom szeroki wybór bezpiecznych systemów płatności. W chwili obecnej skupiamy się na NFC.
Czy dostrzegacie w smartwatchach szansę na ułatwienie i przyspieszenie transakcji z użyciem aplikacji lub technologii NFC?
Jeśli chodzi o urządzenia z segmentu technologii ubieralnej, to jesteśmy nimi jak najbardziej zainteresowani. Reprezentujemy otwarte podejście do tych spraw. Przed wykorzystaniem jakiegokolwiek urządzenia tego typu musimy być pewni, że uzyska ono certyfikat Visa Ready. Szczerze mówiąc nie dostrzegamy żadnych poważniejszych różnic pomiędzy urządzeniami ubieralnymi a mobilnymi. Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo. Jak już powiedziałem, jeśli technologiczne nowości, o jakich rozmawiamy spełnią standardy Visa, z radością powitamy je w gronie akceptowanych przez nas urządzeń do dokonywania płatności.
Czy prowadzicie w tym względzie jakieś badania? Jeśli tak, to czy wiecie już, czym będą charakteryzowały się płatności, dokonywane przy pomocy urządzeń z segmentu technologii ubieralnej?
Prowadziliśmy już pewne badania w tym kierunku i na ich podstawie mogę powiedzieć, że to produkty niszowe. Posłużę się w tym kontekście przykładem koncertu na otwartej przestrzeni. To niemal zawsze impreza masowa, adresowana głównie do młodych ludzi, którzy niekoniecznie muszą być zainteresowani zabraniem ze sobą portfela. Smartwatch lub elektroniczna bransoletka z opcją płatności zbliżeniowej mogłyby się w takiej sytuacji świetnie sprawdzić.
Nie jest to rynek masowy, ale w określonych sytuacjach takie urządzenia mogą okazać się bardzo wygodne do dokonywania płatności. Niemniej jednak uważam, że nigdy nie zdobędą one takiej popularności, jak płatności z użyciem smartfonów lub plastikowych kart. Tak czy inaczej, takie technologiczne gadżety to dla nich ciekawa alternatywa.
Z drugiej strony, urządzenia ubieralne, w porównaniu do smartfonów mogą przy okazji dokonywania płatności zaoferować lepsze wrażenia w trakcie ich użytkowania. Na co dzień uregulowanie należności za pomocą smartwatcha może się okazać szybsze i bardziej komfortowe niż wyjęcie z kieszeni smartfona, odblokowanie ekranu, uruchomienie aplikacji.
Tak, ale warto również zauważyć, że wyjecie smartfona jest kolei szybsze od wyjęcia portfela. Na stole, przy którym obecnie rozmawiamy, nie ma żadnego portfela. Leżą natomiast nasze dwa smartfony. To dobrze obrazuje fakt, że stały się one centralną częścią naszego życia. Tak naprawdę z ich pomocą możemy dziś osiągnąć niemal wszystko.
Oczywiście, istnieją pewne zasadnicze różnice pomiędzy smartfonami a smartwatchami i inteligentnymi opaskami. Ale moim zdaniem urządzenia mobilne oferują znacznie więcej, niż tylko możliwość uregulowania należności. Dzięki nim możemy śledzić nasze wydatki, zapłacić rachunki i przelewać nasze środki. Urządzenia ubieralne oferują elastyczność. Ale sądzę, że w głównej mierze zależy to od tego, co zamierzamy kupić.
Jeśli chcemy przejść przez bramkę w metrze, płacimy relatywnie drobną sumę za bilet. To niewielki wydatek, nad którym prawie wcale się nie zastanawiamy. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja, kiedy decydujemy się nabyć bez porównania droższą usługę lub produkt, np. telewizor. Nie jest to już niewiele znaczący, impulsywny zakup. Jeśli płatność miałaby się odbywać z wykorzystaniem urządzenia mobilnego, to wówczas konsumenci woleliby na ekranie swojego urządzenia sprawdzić dokładnie, ile będzie kosztował ich zakup, przeprowadzić pewne kalkulacje i dopiero wówczas aktywować kartę oraz przeprowadzić transakcję. To moim zdaniem dwa zupełnie inne doświadczenia.
Piotr Ziarek jest redaktorem Działu Komputery i Nowe Technologie w Zespole Rozwoju Treści Allegro.pl, pasjonatem technologicznych nowinek i startupów, analitykiem rynku e-commerce. W wolnym czasie wybiera się na rowerowe przejażdżki lub zapada w fotelu z ciekawą lekturą. Prywatnie mąż Moniki oraz tata Basi i Stasia.