Na początku stycznia 2010r. BSA (Business Software Alliance) rozesłało do polskich firm i jednostek budżetowych Zawiadomienie w sprawie kontroli legalności oprogramowania, do którego dołączono Pouczenie zawierające treść odpowiednich artykułów Kodeksu karnego.
Dokument zawierał również 6 prostych pytań pozwalających ocenić rzeczywiste ryzyko posiadania nielegalnego oprogramowania oraz listę stanowisk zagrożonych poniesieniem odpowiedzialności karnej za naruszanie praw autorskich. Okazuje się, że legalność oprogramowania w polskich firmach i jednostkach budżetowych to nadal drażliwy temat – odzew, z jakim spotkała się ta inicjatywa, przerósł wszelkie oczekiwania.
Telefony w zasadzie nie przestają dzwonić – mówi Miłosz Cechnicki, dyrektor firmy A plus C, produkującej systemy do przeprowadzania audytu legalności. Wiele osób uzmysłowiło lub przypomniało sobie jak poważne są konsekwencje, często nieświadomego, posiadania nielegalnego oprogramowania. Ręczne ewidencjonowanie licencji (niezbędne minimum zalecane przez BSA) nie jest formą ani wygodną ani skuteczną, dlatego tak wiele organizacji decyduje się na zastosowanie oprogramowania używanego przez większość profesjonalnych audytorów, jakim jest produkowany przez nas uplook – dodaje.
Nawet najlepszy dział IT nie jest w stanie w 100% powstrzymać użytkowników przed pobieraniem, czy przynoszeniem do pracy nielegalnych plików (programy, muzyka, filmy, etc.). Na szczęście, okresowy audyt legalności połączony z wdrożenie odpowiednich procedur bezpieczeństwa okazuje się skutecznym rozwiązaniem problemów z tzw. piractwem komputerowym.
Źródło: A plus C