Polakom emerytura kojarzy się przede wszystkim z okresem biedy i zaciskania pasa. Aż 60 proc. ankietowanych przez PBS DGA na zlecenie „Gazety Wyborczej” spodziewa się w okresie emerytalnym znacznego pogorszenia dochodów, a nawet zagrożenia biedą.
„Na ile te obawy Polaków są zgodne z rzeczywistością? Będzie chyba gorzej, niż to sobie Polacy wyobrażają. W starym, dotowanym przez państwo systemie emeryt dostaje średnio 65 proc. ostatniej pensji. Nowe emerytury niemal na pewno będą aż o jedną trzecią niższe. 45-letnia dziś lekarka, jeśli zarabia 5 tys. zł brutto, w starym systemie dostałaby 3 tys. zł emerytury, Ale w nowym – tylko 2,2 tys. zł brutto!”, alarmuje „Gazeta Wyborcza”.
„Gorszy standard życia, łącznie z zagrożeniem biedą, dotknie też – według 80 proc. badanych – znajomych, przyjaciół, rodziny, słowem resztę społeczeństwa”, czytamy dalej w GW.
Okazuje się więc, że Polscy przyszli emeryci nie snują planów o dalekich podróżach. By zgromadzić środki na ten cel, konieczne jest inwestowanie oszczędzanych środków. Kapitałowy element systemu emerytalnego miał zachęcać do aktywnego zarządzania swoimi finansami, z myślą o przyszłości. Tymczasem liczba osób biorących co pół roku nieświadomie udział w losowaniu OFE potwierdza, że wciąż gro Polaków nie posiada fundamentalnej wiedzy na temat systemu emerytalnego.
Więcej na en temat w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”, w artykule Leszka Kostrzewskiego i Piotra Miączyńskiego pt. „Bieda emerytura”.