Obecny rok to czas dużych zmian dla agentów sprzedających ubezpieczenia. O ile ci od produktów majątkowych mają się dobrze, o tyle sprzedający „życiówkę” mogą czuć się zaniepokojeni. Jedno jest pewne: wszyscy obecni na rynku będą o agentów walczyć.
W sprzedaży produktów chroniących majątek (mieszkania, domy, polisy komunikacyjne) poza tymi na wojnę cenową, innych narzekań nie słychać. Rywalizacja kosztowa ogranicza wprawdzie dynamikę wzrostu, jednak jest co i komu sprzedawać, a zatem z czego żyć.
Inaczej jest w obrębie I działu ubezpieczeń – agenci wyspecjalizowani w sprzedaży ubezpieczeń życiowych w ostatnich miesiącach powodów do optymizmu nie mieli. Pierwszy cios w ich portfel przyszedł ze strony KNFu, który wymusił ograniczenia w sprzedaży ubezpieczeń ochronno- inwestycyjnych tzw. unit linków. Nie miały zbyt dobrej opinii w mediach ze względu na wysokie opłaty likwidacyjne, ale prowizje, jaką zapewniały sprzedającym je agentom były dla wielu głównym źródłem utrzymania. Specom od życiówek chleb zabrały też wcześniej zatwierdzone zmiany w OFE, których dystrybucją często się zajmowali.
Życie nie znosi pustki
Przyszłość rysowała się niezbyt ciekawie, ale posucha produktowa nie mogła trwać długo. Towarzystwa ubezpieczeniowe szukające nowych źródeł zarobku postawiły na ubezpieczenia grupowe i pakiety medyczne (grupowe ale i indywidualne). Grupówki na rynku są już od bardzo dawna, ale teraz jak się wydaje dostały nowe życie. Na pakiety medyczne ciągle szuka się modelu biznesowego akceptowalnego pod względem kosztów i zakresu ochrony dla odbiorcy, satysfakcjonującego od strony zyskowności dla TU i sprzedażowych prowizji dla multiagentów.
Teraz wydaje się, że do znalezienia takiego złotego środka jest coraz bliżej.
– Widzimy coraz większe zainteresowanie pakietami medycznymi, które są też coraz lepsze. My również wprowadzamy takie produkty do sprzedaży, bo prosili o to współpracujący z nami agenci – mówi Piotr Maciągowski, Prezes Zarządu Idea Partners Group SA z Idea Partners Group współpracującej z 400 multiagencjami w całym kraju.
Zapłacą im dwa razy w miesiącu
W sytuacji faktycznego wycięcia części produktów ubezpieczeniowych wydawało się, że zawężenie zakresu produktów sprzedawanych przez multiagentów spowoduje, że mocno stracą finansowo. Rynek zweryfikował jednak tę sytuację na ich korzyść, bo są już pierwsze organizacje, które oferują swoim partnerom tak wygodne systemy rozliczeń, jakich jeszcze kilka miesięcy nikt nie brał pod uwagę.
– Od września wprowadzamy za sprzedaż ubezpieczeń grupowych wypłatę prowizji w formie up-frontu.Chcąc odpowiedzieć na sytuację sprzedających ubezpieczenia życiowe zdecydowaliśmy się też rozliczać z nimi dwa razy w miesiącu wprowadzając tzw. „półmetek”. Na wnioski, do których polisa zostanie wystawiona do 15. dnia miesiąca wypłacamy prowizję do 20. dnia tego samego miesiąca. O ile wiemy, nikt inny tego na rynku nie ma – mówi Piotr Maciągowski z Idea Partners Group SA.
Inne udogodnienia, jakie wprowadzają współpracujący z multiagentami życiowymi to np. przelewy prowizji na podstawie samego rozliczenia, bez oczekiwania na otrzymanie faktury. Takie rozwiązania nie tylko poprawiają płynność finansową agentów i przyspieszają otrzymywanie przez nich płatności, ale dają też małym podmiotom możliwość stworzenia miejsc pracy dla osób dedykowanych do ubezpieczeń grupowych z satysfakcjonującym wynagrodzeniem już w pierwszych miesiącach pracy, mimo współpracy tylko na zasadach success fee.
Choć to zapewne nie koniec zmian, jedno jest pewne, towarzystwa ubezpieczeniowe i integratorzy rynku nie dadzą zginąć multiagentom.