Związek Firm Pożyczkowych jest zaniepokojony kierunkiem w jakim idzie projekt regulacyjny Ministerstwa Finansów. Pomysłem na wyleczenie patologii sektora pozabankowego ma być nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim, która zakłada wprowadzenie restrykcyjnych limitów cenowych oraz dodatkowe ograniczenia dla klientów powracających.
Pomysły Ministerstwa Finansów to ukłon w stronę ratalnych pożyczek na długie okresy i wysokie kwoty. Wejście tych przepisów w życie oznacza koniec całego sektora mikropożyczek on-line. To bezprecedensowy przykład, gdy kilka paragrafów zlikwiduje innowacyjny i potrzebny sektor produktów finansowych.
Mowa o całej gałęzi mikropożyczek on-line, które odpowiadają za ok. 1/3 całej wartości wszystkich pozabankowych pożyczek udzielanych dziś w Polsce. Jeżeli regulacje zostaną wprowadzone w zaproponowanym kształcie, cały model biznesowy oparty na udzielaniu drobnych kwot pożyczek na krótkie okresy zostanie zniszczony.
Oczywiście stanie się to szkodą dla konsumenta, ponieważ nie ma obecnie żadnej alternatywy w bankach i SKOK-ach. Jeżeli pomysły Ministerstwa Finansów wejdą w życie, legalne pożyczenie kilkuset złotych na kilka tygodni nie będzie po prostu możliwe, bo nie będzie takiej oferty. W zamian za to rozkwitną pozabankowe pożyczki na wyższe kwoty i dłuższe okresy. A klient sumarycznie zapłaci więcej.
Według nowych założeń pozaodsetkowe koszty nie mogą przekroczyć sumy 25% i 30% za każdy rok trwania umowy, łącznie jednak nie więcej niż 100% całkowitej kwoty pożyczki. Jednocześnie w przypadku udzielenia danemu konsumentowi kolejnych pożyczek w okresie 120 dni, całkowitą kwotą kredytu jest wartość pierwszej pożyczki, a limitowanym całkowitym kosztem kredytu, suma wszystkich kosztów pożyczek w tym okresie.
Oznacza to, że typowa pożyczka on-line na 500 zł limitowana jest do 137,5 zł podczas, gdy typowa pozabankowa pożyczka o wartości 3000 zł na 2 lata może kosztować nawet 2550 zł i to bez odsetek! A przecież nie da się ukryć, że problemy konsumentów wynikłe z przekredytowania wynikają raczej z zaciągania długoterminowych i wysokokwotowych zobowiązań, niż sporadycznego podreperowania domowego budżetu drobną pożyczką on-line. Dodatkowo udzielenie dwóch pożyczek w odstępie krótszym niż 120 dni będzie możliwe tylko jeżeli druga zostanie przyznana bezpłatnie!
Z jednej strony Ministerstwo chce aby ograniczać koszty działania tego biznesu, ale z drugiej dokłada nowych kosztownych obowiązków. Pełna wymiana danych z BIK i korzystanie z pełnej bazy BIG-ów, stosowanie bankowego modelu oceny zdolności kredytowej, sprawozdawczość i podleganie nadzorowi publicznemu, to najważniejsze nowości, które znacząco podniosą jednostkowy koszt udzielenia pożyczek. Eksperci z Instytutu Analiz Rynkowych wyliczyli, że pełna implementacja nowych przepisów w średniej wielkości internetowej firmie pożyczkowej przełoży się na wzrost kosztów o 39,76 zł na każdej pożyczce (średnia kwota pierwszej pożyczki to 449 zł).
A w zamian za to brak uwzględnienia racjonalnych postulatów branży: możliwości zrezygnowania z papierowej wersji umowy, gdy cały proces odbywa się w internecie, możliwość zaliczania pożyczek straconych do kosztów, tak jak robią to banki i udział regulatora w pozytywnych pracach nad stworzeniem wspólnego, jasnego formularza informacyjnego i rekomendowanego wzoru umowy. Jeżeli regulacja branży ma odbywać się przez zakazy i narzucanie dokładnych cen, to pacjent może tej operacji nie przeżyć.
Jarosław Ryba
ZFP