W obliczu spadku popytu ze strony obywateli krajów zachodniej Europy hiszpańskie apartamenty wakacyjne oferowane są bardziej egzotycznym inwestorom przyzwyczajonych do mniej łaskawego klimatu.
Rynek nieruchomości wakacyjnych w Hiszpanii przeszedł prawdziwą terapię szokową w ostatnim dziesięcioleciu. Początkowy boom przejawiający się w gorączce cenowej oraz lawinowo rosnącej skali działań inwestycyjnych przerodził się w dramatyczne załamanie popytu i rekordową liczbę pustostanów. W konsekwencji rozpoczęły się szalone przeceny i dramatyczne poszukiwanie nabywców. W ramach promocji przy zakupie domu wakacyjnego można było nawet otrzymać gratis małe mieszkanie. Według oficjalnych statystyk państwowych w ciągu pięciu lat ceny nieruchomości wakacyjnych spadły o co najmniej 23,6% w zależności od regionu, jednak zdaniem przedstawicieli branży faktyczne spadki były większe i przekraczały 30-35%.
Średnie ceny nieruchomości mieszkaniowych w Hiszpanii (dane w tys. euro) 
Opracowanie: Dział Badań i Analiz firmy Emmerson S.A. na podstawie danych Kyero.com
Dla wytrawnego inwestora nie może być lepszej sytuacji na znalezienie nieruchomościowej okazji. Przez lata większość inwestorów stanowili obywatele najbogatszych krajów Europy Zachodniej tj. Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.
Obecnie w obliczu spadku zainteresowania z tych krajów, oferta kierowana jest w bardziej odległym kierunku. Hiszpańscy pośrednicy w obrocie nieruchomości starają się rozszerzyć grono potencjalnych zainteresowanych zakupem apartamentów wakacyjnych. Na ich celowniku znaleźli się przede wszystkim obywatele krajów o mniej przyjaznych warunkach klimatycznych, tj. bogate społeczeństwa Skandynawskie oraz elita finansowa Rosji oraz Chin. Popularyzacja hiszpańskiego rynku nieruchomości już przynosi pierwsze efekty. W sezonie wakacyjnym 2012 r. sprzedaż apartamentów wakacyjnych obywatelom państw Skandynawskich wzrosła o 150% w stosunku do analogicznego okresu wcześniejszego roku.
Emmerson SA
