Podczas ostatniej sesji europejscy inwestorzy mieli szansę w pełni odnieść się do piątkowych wyników z amerykańskiego Departamentu Pracy. Jak widać było po zachowaniu indeksów giełdowych oraz eurodolarze niezbyt zadowoleni byli oni z zaprezentowanych odczytów.
Błędne oczekiwania na wynik powyżej 200 tys. zatrudnionych w sektorze pozarolniczym ciążyły dziś nastrojom na rynkach finansowych. Nie był to jednak jedyny czynnik, który odstraszał inwestorów od mniej pewnych aktywów. Były nim także rentowności włoskich i hiszpańskich papierów dłużnych. W przypadku 10 letnich obligacji tego ostatniego kraju oprocentowanie podskoczyło do poziomu 5,94%, czyli najwyższego od listopada zeszłego roku. To pokazuje, że obawy wokół przyszłości tego kraju coraz bardziej się akumulują i szkodzą klimatowi inwestycyjnemu.
Poprawie sytuacji nie pomagają zapowiadane przez Madryt kolejne oszczędności. Dobrze obrazuje to zachowanie eurodolara, który przez większość dzisiejszej sesji londyńskiej osuwał się na południe, docierając do poziomu 1,3070. Tam też spadki zatrzymały się, a byki wykorzystując chwilową niemoc sprzedających wraz z dołączaniem kapitału amerykańskiego wyciągnęły notowania powyżej poziomu 1,31. Ten stan nie utrzymał się jednak długo i końcówka sesji znów należał do strony popytowej.
Złamany ważny poziom na EUR/PLN
Kiepski nastrój inwestorów z zagranicznych rynków udzielił się także krajowym uczestnikom handlu. Indeks 20 największych spółek na warszawskiej giełdzie przez całą sesję przebywał głęboko pod linią otwarcia. Podobnie było na rynku walutowym. W pierwszych taktach sesji pary złotowy przesuwały się w okolicę ostatnich szczytów. Brak silnych impulsów nie pozwolił bykom jednak szybko dokonać dzieła przebicia się wyżej. Konsolidacja pod istotnymi poziomami oporu trwała aż do wczesnego popołudnia. Wtedy to próba odbicia na eurodolarze pozwoliła rodzimej walucie na lekkie odrobienie strat. Było to jednak krótkotrwałe zjawisko.
Kurs USD/PLN po przetestowaniu krótkoterminowego wsparcia na 3,1750 szybko powrócił pod opór na 3,20. Wartości tej udało się ponownie wytrzymać napór sprzedających. Nieco odmiennie ukształtował się sytuacja na EUR/PLN. Tam popołudniowe wzrosty zakończyły się wybiciem i ustanowieniem nowego szczytu na 4,1899. To pierwszy sygnał mocniejszego naruszenia istnego poziomu oporu ustawionego na 4,18. Zamknięcie sesji powyżej tej wartości będzie stanowiło dogodną sytuacją dla strony popytowej do kontynuowania wzrostów.
Źródło: FMC Management