Różne badania opinii publicznej wskazują, że oszczędności przeznaczone na dodatkową emeryturę deponujemy najczęściej w banku: na lokatach, a nawet na rachunkach bieżących. Dokonując takiego wyboru tracimy podwójnie: po pierwsze, otrzymując niski dochód (nawet poniżej inflacji), po drugie, oddając prawie 1/5 odsetek fiskusowi – w formie podatku od dochodów kapitałowych.
Dlaczego w tak nieefektywny sposób pomnażamy oszczędności emerytalne? To wynika przede wszystkim z naszego dużego zaufania do banków, jako instytucji finansowych. Rozumiemy na czym polega umowa depozytu, umowa konta oszczędnościowego. Wolimy także tzw. pewność zysków – gwarancję otrzymania określonej, choć niskiej, kwoty odsetek.
Jest jeszcze dodatkowy powód: oczekujemy dostępu do środków – na wydatki nagłe, niespodziewane. Ten ostatni czynnik jest chyba najważniejszy; gdyby bowiem zależało nam na wysokości odsetek, to oszczędności emerytalne byłyby raczej przechowywane na lokatach długoterminowych – dwu-, trzyletnich.
Dążeniem do zachowania płynności można tłumaczyć nasze ograniczone zaufanie do dobrowolnych planów emerytalnych, stanowiących tzw. III filar. Po ośmiu latach jedynie ok. 800 tysięcy Polaków posiada Indywidualne Konto Emerytalne. To bardzo mało. Ilu Polaków zdecyduje się na nowy produkt, jakim jest IKZE? Tego jeszcze nie wiemy.
Opór przed korzystaniem z produktów tworzonych na potrzeby dodatkowej emerytury zwykle wynika z… niewiedzy. Wystarczy przyjrzeć się komentarzom internautów pod artykułami opisującymi IKE lub IKZE. Dowiadujemy się z nich, że wolimy „tradycyjne” produkty – „zwykłe” lokaty, obligacje skarbowe. Internauci podkreślają, że „dobrowolna blokada” dostępu do środków, w dodatku aż do emerytury, jest nierozsądna w tak niepewnych czasach, i tym samym „nie warto korzystać z IKE lub z IKZE”.
Powinniśmy jednak wiedzieć, że IKE i IKZE to nic innego jak właśnie m.in. lokaty, obligacje, akcje. Mamy do wyboru aż 5 rodzajów kont: fundusz inwestycyjny, polisa ubezpieczeniowa, rachunek inwestycyjny, rachunek bankowy oraz dobrowolny fundusz emerytalny. Każdy z nas może więc dobrać rozwiązanie najlepiej pasujące do swoich oczekiwań i preferencji.
A co bezpośrednim dostępem do oszczędności, nawet do tych przeznaczonych na dodatek do emerytury? W IKE i IKZE dostęp do środków masz zapewniony zawsze, często na znacznie lepszych warunkach niż gdzie indziej. Gdyby bowiem doszło do jakiejś nagłej sytuacji – awaryjnej, i potrzebowałbyś większej kwoty – to po 12 miesiącach od podpisania umowy instytucja finansowa nie może Cię obciążyć żadnymi opłatami przy zwrocie środków.
To prawda, że IKE oraz IKZE są kontami emerytalnymi, ale dobrowolnymi, a nie – jak I i II filar – obowiązkowymi, w których musisz oszczędzać aż do emerytury. W IKE i IKZE zachowujesz nie tylko ciągły dostęp do swoich oszczędności, ale także nikt nie zmusza Ciebie do regularnego oszczędzania, comiesięcznego opłacania składek.
Na czym więc polega emerytalny charakter tych produktów? Oba konta (IKE i IKZE) oferują nam wyjątkowe bonusy – jeżeli powstrzymamy się z wypłatą oszczędności do uzyskania uprawnień emerytalnych, a także gdy będziemy dokonywać corocznych dopłat. W III filarze są więc stosowane zachęty (a nie przymus) do długoterminowego i regularnego oszczędzania.
Źródło: Legg Mason TFI