Wczoraj notowania wielu surowców odreagowywały środowe ruchy cen. Ropa i miedź oddały część wcześniejszych zysków, natomiast metale szlachetne odrabiały straty.
Wypadkową tych ruchów było praktycznie neutralne zamknięcie na wykresie indeksu CRB – wartość tego surowcowego agregatu wzrosła o symboliczne 0,03% do poziomu 339,90 pkt. Bykom nie sprzyjało znaczące umocnienie dolara – US Dollar Index zanotował wzrost aż o 1,03%, docierając do linii 200-dniowej średniej ruchomej i jednocześnie do okolic ważnego poziomu oporu (rejon 76-77 pkt.), wyznaczonego przez lokalne ekstrema cenowe z ostatniego roku.
Jednym z najsilniej taniejących surowców była wczoraj ropa naftowa, która w środę z kolei była jednym z liderów wzrostów. Okazało się bowiem, że tropikalna burza Nate póki co nie przekształciła się w huragan, a firmy BP i Apache póki co ewakuowały z platform jedynie część pracowników – tych, którzy nie biorą bezpośredniego udziału w procesie produkcyjnym. Ostateczny przebieg tropikalnej burzy Nate stoi jednak pod znakiem zapytania.
Ostatecznie kontrakty na ropę naftową typu WTI potaniały wczoraj o 1,63% do poziomu 88,64 USD za baryłkę. Być może spadek notowań „czarnego złota” byłby jeszcze dotkliwszy, gdyby nie raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE), w którym oszacowano, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o niemal 4 mln baryłek, podczas gdy na początku tygodnia prognozowano spadek niemal dwa razy mniejszy. Niemniej jednak, dane dotyczące benzyny już nie sprzyjały bykom – według DoE, jej zapasy wzrosły o 200 tysięcy baryłek, podczas gdy prognozowano ich spadek o około 1,4 mln baryłek. Dziś rano notowania kontraktów na ropę naftową typu WTI delikatnie rosną – wzrostom tym służy propozycja Baracka Obamy, dotycząca pakietu stymulującego amerykański rynek pracy, która nieco neutralizuje pesymizm po wczorajszym mało konkretnym wystąpieniu szefa Fed, Bena Bernanke.
Natomiast na rynku miedzi nadal dominują niedźwiedzie. Dziś około godziny 10.00 notowane w Nowym Jorku kontrakty na ten metal są przeceniane o 0,34%. Szansą dla byków są jednak dane dotyczące sierpniowego importu miedzi do Chin, które mają być opublikowane w sobotę – zapowiadany jest bowiem dalszy wzrost importu tego metalu do Państwa Środka. Dla przypomnienia, w lipcu import miedzi do Chin był największy od stycznia br. – wzrósł o 9,5% w stosunku do czerwca i wyniósł prawie 307 tysięcy ton. Szacowany dalszy wzrost importu wynika przede wszystkim ze śmiałych planów rozwoju budownictwa w Chinach (10 milionów wybudowanych mieszkań w 2011 r.).
Tymczasem opublikowane dziś nad ranem dane z Chin (m.in. inflacja, produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna) okazały się zgodne z oczekiwaniami, nie wywołując nerwowych ruchów na rynkach surowców. W dalszej części sesji również może być mało emocjonująco, jako że kalendarz danych makro z USA jest niemal pusty.
Ropa: Stronie popytowej na rynku ropy naftowej znów nie udało się pokonać obszaru ważnego oporu w okolicach 89-90 USD za baryłkę. Niemniej jednak, nie ma także technicznych przesłanek wskazujących na siłę niedźwiedzi – linie większości wskaźników poruszają się na północ, a średnie ruchome wygenerowały sygnał kupna.
Miedź: Sytuacja techniczna na wykresie miedzi pozostaje praktycznie niezmienna. Notowania metalu znajdują się w konsolidacji w kanale 4,00-4,20 USD za funt. Obecnie poziomem wsparcia dla cen miedzi są linie obu średnich ruchomych, które wczoraj wygenerowały sygnał kupna.
Złoto: Wczoraj byki na rynku złota zniwelowały niemal cały środowy spadek cen kruszcu. Na razie nie mają one jednak siły na więcej – póki co cena złota oscyluje wokół wczorajszego zamknięcia. Wskaźniki skłaniają się raczej ku spadkom – widać to m.in. po negatywnych dywergencjach, utworzonych na MACD, RSI czy ADX.
Srebro: Linia 14-sesyjnej średniej ruchomej zadziałała wczoraj jako wsparcie na wykresie srebra. Nadal jednak na rynku tego metalu nie można mówić o definitywnej przewadze popytu lub podaży. Mimo delikatnie zarysowanego krótkoterminowego trendu wzrostowego, MACD już niemal od dwóch miesięcy porusza się płasko.
Kukurydza: Wczoraj na rynku kukurydzy niedźwiedzie zaatakowały wsparcie w postaci linii krótkoterminowego trendu wzrostowego, odbijając na południe od linii 14-sesyjnej średniej ruchomej. Przewagę niedźwiedzi potwierdzają wskaźniki – MACD wygenerował sygnał sprzedaży. Szansą dla byków jest jednak wsparcie w okolicach 728 USD za 100 buszli.
Pszenica: Notowania pszenicy kontynuowały wczoraj ruch na południe, docierając do wsparcia w okolicach 729 USD za 100 buszli. Wskaźniki sprzyjają niedźwiedziom – MACD wygenerował sygnał sprzedaży, linie ADX i DI- kierują się na północ, a Stochastic i RSI – na południe.
Źródło: DM BOŚ