Każdy, kto próbował założyć firmę wie, jak wielkim bublem okazało się jedno okienko. Niestety podobny los mogą podzielić szumnie zapowiadane przepisy związane z e-fakturami. To, czy zostaną zaakceptowane zależy od dobrej woli Urzędu Skarbowego.
17 grudnia 2010r. Ministerstwo Finansów wydało rozporządzenie w sprawie przesyłania faktur w formie elektronicznej, zasad ich przechowywania oraz trybu udostępniania organowi podatkowemu lub organowi kontroli skarbowej. Zapytaliśmy wówczas Wojciecha Małotę, inicjatora projektu „Chcemy legalnie wysyłać faktury e-mailem”, czy owe rozporządzenie kończy problemy przedsiębiorców związanych z e-fakturami.
– Niestety problemem są formy w jakich można przesyłać faktury przez internet. Rozporządzenie Ministra Finansów wprost wymienia tylko kwalifikowany podpis elektroniczny oraz systemy EDI. Oprócz tego legalna jest dowolna forma zapewniająca autentyczność pochodzenia i integralność treści faktury. Brak jest jednak interpretacji dotyczących tego czy np. PDF przesłany mailem spełnia te kryteria. Trzeba poczekać na pierwsze interpretacje Izb Skarbowych oraz wyroki sądów administracyjnych – stwierdził Małota.
Na wątpliwości Urzędów Skarbowych nie trzeba było długo czekać. Pracodawcy RP obawiają się, że e-faktury może spotkać taki sam los, jak „jednego okienka” – dobry pomysł ponownie zostanie zaprzepaszczony przez urzędników.
– Nowe przepisy dotyczące e-faktur, które weszły na początku tego roku, miały ułatwić stosowanie elektronicznych dokumentów w obrocie. Niestety – jak się okazuje, nie są wystarczająco precyzyjne, a fiskus nie wyjaśnia ich w wystarczający dla podatnika sposób – mówi ekspert Pracodawców RP, Emilia Podębska.
Przedsiębiorcy obawiają się, że fiskus będzie kwestionował e-faktury. Woleliby zdobyć pewność co do zasad, jakimi powinni się kierować w sprawie rozporządzenia. Poza tym wielu z nich wie, jak trudny bywa dialog z urzędnikami urzędu skarbowego. W związku z tym skierowali do urzędów wnioski o wydanie interpretacji indywidualnych.
Niestety fiskus wydaje bardzo ogólne wyjaśnienia. Stwierdza przy tym, że autentyczności pochodzenia i integralności danych może być stwierdzona jedynie w ramach kontroli podatkowej lub skarbowej. Jednakże w tej sytuacji często jest już dla podatników za późno.
Według pracodawców RP, tego typu zachowanie fiskusa jest nie na miejscu. Interpretacje indywidualne mają wyjaśniać i likwidować trudności. Tymczasem w tej sytuacji mnożą jedynie wątpliwości, których przykre skutki spadną na przedsiębiorców.
Źródło: Bankier.pl