Próbując przewidzieć przyszłe ruchy klientów funduszy inwestycyjnych, często przywołuje się lata 2005-2006, kiedy hossa na dobre zadomowiła się na rynkach akcji.
Klienci oswajając się powoli z ryzykiem, wybierali wtedy w pierwszej kolejności fundusze, które tylko niewielką część portfela inwestują w akcje, czyli fundusze stabilnego wzrostu. Począwszy od końca 2004 roku, każdego miesiąca pozyskiwały one po kilkaset mln zł. Pewne oznaki powtórzenia scenariusza mieliśmy w drugiej połowie 2010 roku, kiedy kilka funduszy w grupie cieszyło się zainteresowaniem klientów. Jednak wciąż daleko jesteśmy od stwierdzenia, że boom na fundusze stabilnego wzrostu powrócił.
By pomóc niezdecydowanym klientom w wyborze konkretnego funduszu, postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej tej grupie produktów i wytypować kilka najlepszych naszym zdaniem rozwiązań. Ponieważ jedną z cech dobrego produktu jest wypracowywanie satysfakcjonujących wyników w różnych warunkach giełdowych, postanowiliśmy przyjrzeć się zachowaniu tych funduszy w ciągu ostatnich 3 lat, kiedy mieliśmy do czynienia zarówno ze spadkami (w 2008 roku indeks WIG stracił -51%), jak i wzrostami giełdowymi (w 2009 roku indeks ten zyskał +47%, a rok później +19%). Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, iż fundusze, które dobrze poradziły sobie w zmiennych warunkach, dobrze wypadną również w przyszłości.
W grupie liczącej 25 funduszy, tylko 4 zarządzającym udało się rokrocznie plasować fundusz w pierwszym lub drugim kwartylu (czyli wśród najlepszych). Wśród nich znajdziemy zarówno fundusze zarządzane przez zespół, jak i przez jednego zarządzającego. Jest to więc kolejny dowód na to, iż nie ma idealnego modelu zarządzania.
Jednym z najciekawszych produktów w grupie jest jeden z młodszych graczy – UniStabilny Wzrost (UniFundusze FIO). Ponieważ fundusz ten wystartował w okresie bessy, zarządzający potrafił zbudować portfel odpowiedni na spadki, dzięki czemu jako jedyny wypracował dodatni wynik w 2008 roku +3,7%. Stopa zwrotu za cały ten okres przekroczyła natomiast aż +40%! Klienci również go docenili, od marca 2010 roku fundusz co miesiąc pozyskuje po kilkadziesiąt mln zł nowych środków, na koniec lutego 2011 jego aktywa przekroczyły już 600 mln zł. Choć zwiększenie aktywów może rodzić pewien niepokój, czy zarządzającym uda się utrzymać dobre wyniki, to świetna kondycja starszego funduszu mieszanego ze stajni Union Investment TFI, potwierdzona najwyższą oceną ratingową (5 gwiazdek), powinna nasze obawy uspokoić.
Bardzo ciekawym funduszem jest również Idea Stabilnego Wzrostu, który w całym tym okresie zarobił +39,4%. Na tak dobry wynik wpłynął szczególnie rezultat osiągnięty w 2009 roku (+39,2%), kiedy zdystansował konkurentów, a także niejeden fundusz zrównoważony. Zarządzający aktywnie zmienia zaangażowanie w instrumenty udziałowe i dłużne, starannie dobiera spółki do portfela, a także wykorzystuje okazje na zagranicznym rynku obligacji (w tym korporacyjnych). Nie jest on krępowany sztywnymi limitami, podejmuje decyzje samodzielnie, które na bieżąco są monitorowane przez komitet inwestycyjny. Zalety funduszu dostrzegł również nasz zespół analityków, który przyznał mu najwyższą ocenę ratingową (5 gwiazdek). Niewątpliwie zarządzającemu pomagał fakt, iż aktywa funduszu były niewielkie, nie przekraczały bowiem 100 mln zł. Dopiero w ostatnich miesiącach napływ nowych środków przyczynił się do ich wzrostu do blisko 200 mln zł.
Funduszem, który we wszystkich tych okresach dobrze sobie poradził jest również Aviva Investors Ochrony Kapitału. Nie jest to szablonowy produkt, ze względu na specyficzną politykę inwestycyjną oraz wysublimowaną konstrukcję portfela. Jest to rozwiązanie ukierunkowane na bezpieczeństwo oraz osiągnięcie dobrego wyniku w ujęciu nominalnym. Obok niskiego udziału akcji, ogromny wpływ na wyniki funduszu mają same składniki obu części portfela. Z jednej strony zespół zarządzających w sposób selektywny buduje portfel akcji, z drugiej część dłużna jest uzależniona od składników o zmiennym oprocentowaniu, wśród których nie brakuje papierów emitowanych prze polskie przedsiębiorstwa. Fundusz wydaje się ciekawym rozwiązaniem dla inwestorów, którzy chcą zarabiać więcej niż na lokacie w okresie 3 lat i nie akceptują zbyt dużego ryzyka zmienności.
Ostatnim funduszem, który we wszystkich 3 analizowanych okresach wypracował wynik lepszy od średniej, plasując się w 1 lub 2 kwartylu wyników jest KBC Stabilny FIO. Jest to dość przewidywalny produkt, przy czym przewidywalność odnosi się do odtwarzania przez wyniki stanu rynku – zarówno w długim, jak i krótszych okresach. Do zalet funduszu należy bezpieczny proces inwestycyjny, a także niski poziom kosztów. Jest to bardzo dobre rozwiązanie dla inwestorów, którzy nie oczekują fajerwerków, ale przede wszystkim powtarzalności.
Wszystkie te produkty zaprzeczają obiegowym opiniom, że fundusze, które dobrze radzą sobie podczas bessy, nie potrafią należycie wykorzystać giełdowej koniunktury w okresach wzrostu indeksów. Wydają się być wyposażone w swoisty system „ABS” (alokacja, bezpieczeństwo i selekcja), który w sytuacjach kryzysowych zmniejsza efekt poślizgu wyników na spadkach i nie wpływa negatywnie na możliwość wypracowania rezultatów lepszych niż konkurencja w czasie hossy. Są to dobre produkty przede wszystkim dla tych, którzy nie chcą samodzielnie konstruować portfela opartego na kombinacji funduszy akcyjnych i dłużnych i jednocześnie nie są gotowi do podjęcia zbyt dużego ryzyka. Trzeba jednak pamiętać, iż różnice w wynikach pomiędzy funduszami oferowanymi przez różne TFI są ogromne, dlatego warto poświęcić trochę czasu na wybór najlepszego.
Anna Zalewska, starszy analityk
Analizy Online
Źródło: Analizy Online