Ostatni miesiąc w roku nie jest łaskawy dla przedsiębiorców. Obowiązek zapłacenia podwójnej zaliczki na podatek sprawia, że niektórzy z nich w grudniu muszą oddać fiskusowi nawet 64 proc. zarobionych w listopadzie pieniędzy. Ciągle jednak jest czas na zmniejszenie tej olbrzymiej daniny.
Grudzień tradycyjnie kojarzy się z trzymaniem się za kieszeń. Przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą lub w formie spółek osobowych mają podwójny orzech do zgryzienia – i to niemal dosłownie. Nie dość, że czekają ich świąteczne wydatki, to jeszcze wisi nad nimi widmo dwa razy wyższej daniny dla urzędu skarbowego. W ostatnim miesiącu roku należy bowiem zapłacić podwójną zaliczkę na podatek dochodowy – do 20 grudnia na konto urzędu skarbowego powinna wpłynąć zaliczka na podatek dochodowy za listopad powiększona aż o 100 proc. (na poczet podatku za grudzień).
Podatek w podwójnej wysokości może stanowić duże obciążenie dla budżetu firmy, de facto bowiem przedsiębiorca płacący podatek liniowy oddaje fiskusowi w grudniu nie 19 proc., a 36 proc. zarobionych w listopadzie pieniędzy. A jeśli rozlicza się według skali podatkowej i stawki 32 proc., musi uwzględnić w firmowym budżecie, że grudniowa wpłata na konto urzędu skarbowego będzie stanowiła aż 64-proc. jego listopadowego dochodu. Oczywiście, jeśli ostatecznie firma zarobi w grudniu mniej, niż wynikałoby to ze zryczałtowanej zaliczki za listopad, fiskus zwróci przedsiębiorcy nadpłatę. Ma prawo to jednak zrobić w ciągu trzech miesięcy od momentu złożenia zeznania podatkowego za 2010 r., co oznacza, że przez cały ten czas przedsiębiorca będzie kredytował fiskusa.
Chcąc przeznaczyć więcej pieniędzy na prezenty dla bliskich, przedsiębiorca powinien się zastanowić, w jaki sposób może obniżyć podstawę opodatkowania za listopad. Na niższą postawę wpłyną przede wszystkim wyższe koszty uzyskania przychodu. Takimi kosztami mogą być na przykład wydatki na wyposażenie biura czy reklamę. Inaczej jednak będzie wyglądała sytuacja w przypadku zakupu rzeczy stanowiących środki trwałe firmy. Należy bowiem pamiętać, że w listopadowe koszty można zaliczyć tylko wydatki na firmę poniesione właśnie w tym miesiącu. Jeśli wartość każdego ze środków trwałych nie przekracza 3,5 tys. zł, warunek ten zostaje spełniony – całą kwotę można zaliczyć do listopadowych kosztów jednorazowo. Jeśli natomiast przedsiębiorca nabywa środki trwałe, których wartość jest wyższa niż 3,5 tys. zł, będą one podlegały amortyzacji, co oznacza, że zaliczenie tych wydatków w koszty będzie rozłożone w czasie. Tym samym w listopadzie uwzględnimy tylko część wydatków związanych z zakupem takiego środka trwałego. Wyjątkiem są tzw. mali podatnicy (z obrotami nieprzekraczającymi równowartości 1,2 mln euro) oraz rozpoczynający działalność gospodarczą, którzy mają prawo do jednorazowej amortyzacji środków trwałych (maszyn, urządzeń i środków transportu, bez samochodów osobowych) mieszczących się w limicie do 100 tys. euro.
Jeśli przedsiębiorca z jakiegoś powodu nie jest w stanie obniżyć kosztów uzyskania przychodu za listopad, może próbować zmniejszyć zaliczkę za listopad w inny sposób – wykazując niższy przychód za ten miesiąc. Jeśli na przykład sprzedaż towarów lub usług miałaby nastąpić pod koniec listopada, warto byłoby wstrzymać się z przeprowadzeniem tej transakcji do początku grudnia. Pytanie jednak, co na to kontrahent, który będzie mógł zaliczyć ją do kosztów uzyskania przychodu dopiero w grudniu…
Źródło: Tax Care