Wnioski o podwyżkę stóp procentowych zgłaszane na dwóch wcześniejszych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej także na kończącym się dziś posiedzeniu tego gremium nie zostały przekute na decyzję. 16. Kolejny miesiąc stopy procentowe pozostały na poziomie 3,5%. Rynkowe stopy procentowe sygnalizują jednak, że taki ruch jest tuż, tuż.
Oczekiwania na podwyżkę kosztów pieniądza zwiększyła wrześniowa inflacja, która podniosła się bardziej od prognoz i wyniosła 2,5%. Tym samym realne stopy procentowe zmniejszyły się do 1%. To w czasach przedkryzysowych poziom graniczny, poniżej , którego realne stopy procentowe w Polsce nie spadały. Wyjątkiem był okres od wczesnej wiosny 2009 r. do wiosny tego roku, kiedy przez długi okres realny koszt pieniądza pozostawał poniżej 1% (w ekstremalnym momencie sięgał minus 1%). Z takiej perspektywy można decyzję RPP rozpatrywać w kategoriach oceny tego, jak jej członkowie postrzegają rzeczywistość gospodarczą – czy wróciła do poziomów sprzed kryzysu, czy jednak wciąż jeszcze nie.
Tłem dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej są działania banków centralnych na świecie. W ostatnim czasie rynki finansowe zelektryzowała wiadomość o podniesieniu kosztów pieniądza w Chinach, przed czym tamtejsze władze przez długi czas się broniły, wykorzystując inne narzędzia zaostrzania polityki pieniężnej. We wtorek 3. raz od lipca zwiększyły się stopy procentowe w Szwecji (do 1%). Pod takiego samego poziomu wzrosły we wrześniu stopy procentowe w Kanadzie. Podwyżki kosztów pieniądza w ubiegłym miesiącu miały miejsce jeszcze w Chile (do 2,5%), na Tajwanie (do 1,5%), w Indiach (do 6%). W sierpniu na taki krok zdecydowała się Tajlandia (do 1,75%). Wiele banków centralnych na fali obaw przed ochłodzeniem globalnej koniunktury gospodarczej wycofało się w ostatnich miesiącach z zaostrzania kursu w polityce monetarnej. Chodzi na przykład o Australię, która podnosiła koszty pieniądza w I połowie tego roku, czy Nową Zelandię, która ostatni raz zwiększyła stopy procentowe w lipcu. Od lipca nie ma tez podwyżek w Brazylii.
Polityka dotycząca stóp procentowych warunkowana jest w skali globalnej nie tylko oczekiwaniami dotyczącymi inflacji, czy koniunktury gospodarczej, ale również staje się odpowiedzią na globalne przepływy kapitału, czy kroki ze strony innych banków centralnych na świecie. Dobrym przykładem są Chiny obawiające się, że ilościowe luzowanie polityki pieniężnej w USA (niekontrolowany druk pieniądza), może doprowadzić do dalszego przyspieszenia inflacji. Inne banki obawiają się podwyżek stóp procentowych, by nie ściągać dodatkowego kapitału spekulacyjnego, który umacniałby waluty i osłabiał konkurencyjność gospodarek.
Ta ostatnia kwestia ma znaczenie i z naszego punktu widzenia. Głosy części członków RPP, w tym prezesa NBP, wskazują właśnie na takie myślenie. Zatem w dalszym ciągu kluczowym pytaniem pozostaje to, czy i kiedy RPP zdecyduje się na podniesienie kosztów pieniądza, a nie to, jak wysoko wzrostowy kierunek je doprowadzi. Tymczasem rynkowe stawki stopniowo się podnoszą. Ruch 3-miesięcznego WIBOR-u jest nieznaczny (widać tu ograniczone potrzeby finansowania się przez banki), ale w przypadku kontraktów FRA (na stopę procentową) mamy notowania najwyższe od początków tego roku.
Źródło: Home Broker