Wśród zawirowań politycznych i skutków kryzysu ekonomicznego szansą na wzrost gospodarczy są dzieci. Dla rodziców wychowanie dziecka jest nie lada wyzwaniem. Natomiast dla przedsiębiorców wszystko, co wiąże się z wychowaniem cudzego potomstwa, to istna żyła złota.
Naukowcy wyliczyli, że koszt wychowania dziecka do 20. roku życia w Polsce to 160 tys. zł. Większość z tych pieniędzy przeznacza się na edukację, wyjazdy, jedzenie, książki i zabawki. Natomiast rynek artykułów dla dzieci szacuje się na setki milionów złotych. Eksperci jednocześnie zapowiadają, że rynek ten będzie rósł. A to za sprawą wzrostu liczby urodzeń, którą prognozuje GUS i która ma się utrzymać do 2012 roku.
Biznes na niemowlętach
Wydatki związane z dzieckiem rozpoczynają się już w okresie ciąży, jeśli decydujemy się na jej prowadzenie u prywatnego specjalisty. Koszty rosną z każdym miesiącem, dochodzą do tego badania, z których nie wszystkie są refundowane przez NFZ. Później wydatków jest jeszcze więcej. Wózek, mebelki do pokoju, ubranka, kosmetyki, pieluchy to tylko niektóre rzeczy niezbędne w pierwszych dniach życia malucha. Czasami, gdy młoda mama nie ma pokarmu, maleństwo trzeba karmić substytutami. To również koszt niebagatelny, 100 zł miesięcznie to absolutne minimum – mówi ojciec niespełna dwumiesięcznej Marysi.
Przyjmując hipotetyczną sytuację, że nasza pociecha kończy 5-6 miesięcy i młoda mama musi wrócić do pracy, rodzice, nie mając do pomocy żadnej z babć, muszą rozglądnąć się za nianią, a to kolejny wydatek minimum 1000 zł – dodaje.
Małe dzieci to olbrzymia radość dla rodziców, ale także duży wydatek. Często zmuszeni są oni bowiem do powrotu do pracy i zatrudnienia niani do opieki nad pociechą. Szansą na zarobienie sporych pieniędzy może więc okazać się założenie agencji niań i opiekunek. Koszty otwarcia takiej firmy nie są wysokie. Na początku wystarczy pokój, telefon i strona internetowa. Taki projekt ma jednak szansę na powodzenie tylko wówczas, gdy kandydatki będą profesjonalnie weryfikowane.
Olbrzymie pole do rozwoju mają także sklepy z akcesoriami dla niemowląt. Ceny produktów sięgają tu nieraz astronomicznych kwot, bo młodzi rodzice nie chcą oszczędzać na nowym członku rodziny, więc wydają pieniądze. To, co potrzebne dziecku, wymieniać można bez końca: fotelik samochodowy, łóżeczko, pościel, wanienka, materacyk, przewijak, pieluchy, ubranka, zabawki, smoczki, kosmetyki…
Dobrym biznesem może okazać się założenie żłobka. Tym bardziej, że coraz częściej rodzice decydują się na posłanie swojej pociechy do prywatnej placówki. Podstawowym utrudnieniem w tej dziedzinie są jednak restrykcyjne przepisy, jakie dotyczą otwarcia żłobka: min. 3 metry kwadratowe powierzchni dla jednego dziecka, oddzielna bawialnia, jadalnia, sypialnia i pielęgniarka zatrudniona na całym etacie – to tylko niektóre z nich.
Bardziej pomysłowi przedsiębiorcy decydują się na prowadzenie turystyki ciążowej, która polega na organizowaniu luksusowych wycieczek dla kobiet w ciąży i ich partnerów. Koszt takiej wycieczki to około 500 euro. Kreatywnym i dochodowym biznesem może okazać się również prowadzenie kursów tańca i gimnastyki dla kobiet spodziewających się dziecka.
4-latek do duży wydatek
Najwięcej pieniędzy w związku z wychowaniem 4-latka idzie na zabawki i wycieczki. Chcemy, by spędził dzieciństwo aktywnie, nie przed komputerem. Przedszkole to jakieś 250 zł. Szybko wyrasta z ubrań, ale tutaj świetnie sprawdzają się dziadkowie. Kupujemy tylko bieliznę, t-shirty. Konkrety dostaje od dziadków – im to naprawdę sprawia przyjemność. Nie będę im jej odbierał – mówi ojciec 4-letniego Leona.
Badania ukazują, że na dzieci wydajemy dużo i chętnie. Potwierdzają to właściciele lodziarni i cukierni, w których rodzic kilkulatka potrafi zostawić spore pieniądze. Jednak najwięcej zarobić można na tym, co dzieci lubią najbardziej, czyli na zabawie. Jednym z pomysłów na biznes z tym związany jest otwarcie placu zabaw dla dzieci. Początkowo trzeba ponieść spore koszty: miejsce, przeszkolony personel, zabawki itp. Zyski przychodzą po kilku miesiącach działania takiego placu.
Na spore zyski mogą liczyć również właściciele sklepów z zabawkami. Dla rodziców dzieci w wieku przedszkolnym zabawki to spory wydatek, który ponoszą po kilka razy w miesiącu. Przychody takiego sklepu rosną bardzo w okresach przedświątecznych: Boże Narodzenie, mikołajki, dzień dziecka, a także gdy dziecko ma urodziny, imieniny, pierwszą komunię – każda okazja do kupienia zabawki jest dobra. Nie można wszak walczyć z pragnieniem posiadania nowych klocków, lalek czy misiów, które u dzieci jest nieograniczone.
Wiele osób decyduje się także na założenie prywatnego przedszkola. Jednak w tej sytuacji należy pamiętać, że nie wystarczy już zaoferowanie rodzicom nauki języka angielskiego i rytmiki dla ich pociech. Trzeba wykazać się pomysłowością. Można je uczyć gotować, organizować wycieczki, prowadzić lekcje baletu itp.
Najwięcej kosztuje nastolatek
Dużo wydaję na ubrania, bo córka rośnie, a solidne buty czy spodnie kosztują tyle samo co dla dorosłego, lecz częściej się je wymienia. 400-450 zł miesięcznie idzie na korepetycje. Na początku roku szkolnego trzeba przeznaczyć 500 zł na wyprawkę. Czasem muszę jej odświeżyć komputer lub kupić jakąś grę albo program użytkowy – to jest w granicach 1000 zł rocznie. Raz w roku kolonie za 1800 zł + 400 na zakupy przed + 300 na sam wyjazd – mówi ojciec 13-letniej Magdy.
Córka nie używa kosmetyków typu perfumy lub błyszczyki, więc nie ma takich wydatków, jakie zdarzają się w innych rodzinach. Sądzę, że najwięcej wydają rodzice tych dzieci, które są towarzyskie i podatne na modę. Kosmetyki, wystrzałowe ciuchy (często jednorazowe), płyty CD, abonament na komórkę, wyjazdy wakacyjne (w tym zagraniczne), korepetycje, książki, koncerty. Gadżety elektroniczne typu MP3, rower, laptop, komórka – raz w roku coś trzeba kupić, bo jeszcze nie ma lub poprzedni jest stary i niemodny – dodaje.
Wraz z wiekiem rosną także potrzeby dzieci, a to wiąże się z większymi wydatkami. Wiedzą o tym szczególnie firmy zajmujące się produkcją i sprzedażą odzieży. Nie chodzi tu jedynie o fakt, że nastolatki szybko wyrastają z ubrań. Swoje robi także moda. Każdy nastolatek chce być trendy i mieć najmodniejsze ciuchy.
Dobrym biznesem jest zatem otwarcie sklepu z ubraniami, które są charakterystyczne dla danej subkultury. Jednak, aby taki sklep otworzyć, potrzebna jest odpowiednia wiedza na temat tego, co lubią i jakie upodobania mają nastolatki. Idealnym wyjściem wydaje się więc franczyza. Franczyzobiorca musi znaleźć odpowiedni lokal, natomiast sieć narzuca asortyment i wystrój pomieszczenia.
Zarobić można także na prowadzeniu kursów językowych dla nastolatków i udzielaniu korepetycji. W tej chwili wiele osób zarabia w ten sposób, nie rejestrując przy tym działalności gospodarczej. Pieniądze leżą w zajęciach pozalekcyjnych, które organizują swoim dzieciom rodzice: można uczyć gry w tenisa lub na pianinie albo założyć szkółkę piłkarską.
Przykłady zrobienia biznesów związanych z dziećmi można mnożyć w nieskończoność. Na każdym etapie życia pociechy pojawiają się bowiem nowe potrzeby i związane z tym nowe wydatki. Dzieci to przyszłość biznesu i prawdziwa żyła złota dla przedsiębiorców. W końcu kto z nas oszczędza na swoim „oczku w głowie”.
Źródło: Bankier.pl