Nie zamierzamy wycofywać się z rynku consumer finance. Wręcz przeciwnie – chcemy się na nim umacniać. Plotki, że jesteśmy na sprzedaż są całkowicie nieprawdziwe i były już wielokrotnie dementowane. Rozwój poprzez akwizycję nie jest wykluczony i rzeczywiście podejmowaliśmy już takie próby – mówi w rozmowie z PRNews.pl Piotr Kwiatkowski, prezes zarządu Credit Agricole Bank Polska.
Wojciech Boczoń: Jak ocenia pan pozycję CA na polskim rynku?
Piotr Kwiatkowski, prezes zarządu Credit Agricole Bank Polska: Mamy silną, stabilną pozycję z dobrymi perspektywami wzrostu. Nie należymy wprawdzie do grupy największych banków w Polsce, ale za to bardzo staramy się, żeby być bankiem najlepszym. Jesteśmy w czołówce pod względem poziomu satysfakcji klientów i w czołówce pod względem liczby pozytywnych rekomendacji konsumenckich. Od czterech lat nieprzerwanie jesteśmy najchętniej wybieranym bankiem przez klientów, którzy decydują się przenieść swój rachunek. Te wyniki świadczą, że klienci nam ufają i cenią nasz model działania, w którym podstawą są szczere i głębokie więzi pomiędzy bankiem i klientem. My potrafimy takie więzi budować i mamy najlepsze relacje z naszymi klientami.
Poza tym jesteśmy członkiem silnej międzynarodowej grupy, co gwarantuje stabilność i spokój rozwoju. Przypomnę, że Credit Agricole to dziesiąta co do wielkości aktywów grupa finansowa na świecie. W 2018 r. wypracowała zysk netto w wysokości 6,8 mld euro, co oznacza, że dysponuje odpowiednim kapitałem niezbędnym do inwestycji i rozwoju.
Czy wysokie zaufanie klientów przekłada się na dobre wyniki finansowe banku?
Niewątpliwie tak. Po dwóch latach słabszych wyników spowodowanych realizacją dużego programu inwestycyjnego oraz pewne negatywne czynniki zewnętrzne, znów jesteśmy na ścieżce stabilnego wzrostu i rozwoju. Zarabiamy na wszystkich liniach biznesowych i jesteśmy z tych wyników zadowoleni. W porównaniu do wyniku z 2017 r., zysk wzrósł o ponad 17 proc., rosną przychody, coraz lepiej radzimy sobie z kontrolą kosztów.
Mnie osobiście najbardziej cieszy wzrost biznesu w segmencie Corpo (o 16 proc.) oraz SME i Agro (nawet o 27 proc.), które stają się coraz ważniejszą częścią naszego biznesu.
Czy transformacja z banku o profilu consumer finance w bank uniwersalny już się zakończyła? Możemy mówić, że CA jest bankiem uniwersalnym z ofertą dla wszystkich grup klientów?
Tak, zdecydowanie jesteśmy bankiem w pełni uniwersalnym. Wywodzimy się z Lukas Banku udzielającego niemal wyłącznie pożyczek konsumenckich. Jednak około 10 lat temu zdecydowaliśmy, że chcemy być bankiem oferującym pełną paletę produktów i usług nie tylko dla klientów indywidualnych, ale też dla korporacji, firm średnich i małych oraz osób prowadzących działalność gospodarczą. To była duża, ale potrzebna zmiana. Dziś oferujemy klientom pełną gamę usług bankowych, a dzięki współpracy z innymi spółkami naszej grupy, mamy też inne usługi finansowe takie jak: leasing oraz faktoring oferowane przez EFL, zarządzanie aktywami przez Amundi, czy też szeroką gamę ubezpieczeń.
Nasza strategia zakłada dalszy rozwój w kierunku bankowości uniwersalnej z zachowaniem dominującej roli bankowości detalicznej oraz dużego udziału pożyczek konsumenckich. Naszym zdaniem najbardziej optymalny model to jedna trzecia zaangażowania w bankowość korporacyjną, dwie trzecie w detaliczną. Ze względu na dochodowość daje to dobrą efektywność zarządzania kosztami finansowania i przychodami, gwarantuje także bezpieczeństwo. I do takiego modelu dążymy.
Czego brakuje i nad czym planują państwo intensywnie pracować w 2019 r.?
W naszej ofercie mamy już wszystko czego mogą potrzebować nasi klienci. Przede wszystkim mamy bardzo atrakcyjne Konto dla Ciebie obudowane wieloma interesującymi i innowacyjnymi funkcjonalnościami, takimi jak: karta wielowalutowa z możliwością wyboru indywidualnego wizerunku, pakiet ubezpieczeń Pomoc dla Ciebie, Indywidualna Linia Kredytowa i rachunek Oszczędzam powiązany z usługą CAsaver. Teraz intensywnie pracujemy nad tym, by dotrzeć z tą ofertą do nowych klientów. W tym celu kontynuować będziemy, w mojej opinii bardzo udaną i skuteczną kampanię z udziałem Dawida Podsiadło.
Ponadto pracujemy nad rozwojem naszej oferty kredytowej i zwiększeniem jej dostępności. Chcemy, żeby decyzje kredytowe zapadały szybciej i w sposób bardziej przyjazny dla klienta: upraszczamy formalności, rozwijamy procesy typu preapproved, zwiększamy dostępność oferty kredytowej w kanałach zdalnych. Szczególną wagę przykładamy do zwiększenia dostępności kredytów gotówkowych oraz hipotecznych.
Przy okazji wdrażania nowej oferty kont osobistych pojawiło się konto VIP. Dla CA obsługa private banking to nowość. Na czym chcecie budować przewagę konkurencyjną w tym segmencie?
Konto dla Ciebie VIP nie jest ofertą private-bankingową. To oferta premium oparta na standardowej ofercie Konta dla Ciebie. Nad usługami private banking także pracujemy, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach.
Bank ma jeszcze braki w aplikacji mobilnej – nie ma płatności zbliżeniowych, Apple Pay, Google Pay. Kiedy nadrobicie zaległości? Nadchodzą fintechy, które mogą wykorzystać te braki i podebrać klientów.
I tu pana miło zaskoczę. Od 12 lutego właśnie uruchomiliśmy usługę Google Pay dla wszystkich naszych klientów. W przeciągu kolejnego miesiąca wdrożymy także płatności Apple Pay dla użytkowników iPhone’ów oraz BLIK P2P, czyli przelewy błyskawiczne wysyłane na numer telefonu.
Ponadto trwają ostatnie testy naszego nowego e-banku, który również chcielibyśmy udostępnić klientom w najbliższych tygodniach. Będzie to bardzo nowoczesny serwis, w którym użytkownik sam zdecyduje, w jaki sposób najwygodniej go sobie skonfigurować i jakie informacje będą wyświetlane. Będzie można m.in. automatycznie generować raporty i analizy i dzięki temu efektywniej zarządzać domowym budżetem.
Chciałbym to mocno podkreślić: jesteśmy bankiem w 100% ludzkim i w 100% cyfrowym. Oznacza to, że równolegle stawiamy na budowanie wartościowych i szczerych relacji z klientami podczas kontaktów osobistych, jak również mocno inwestujemy w rozwój technologii i ułatwiamy klientom dostęp do naszych usług poprzez kanały zdalne. Mamy na tym polu swoje osiągnięcia, zauważane zarówno przez klientów, jak i przez rynek: nasza aplikacja CA24 Mobile należy do najlepiej ocenianych aplikacji bankowych w Polsce, nasz czatbot KrEdytka i telebot Lydia zdobywały nagrody, m.in. w prestiżowym konkursie „Innovation”, a za kilka dni okaże się czy nagrodę w konkursie Mobile Trends otrzyma program antymalware’owy zaszyty w naszej aplikacji mobilnej – pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie.
Można więc mówić, że Credit Agricole w pewnych obszarach wyznacza trendy branżowe. Nie mamy zatem powodów by obawiać konkurencji ze strony fintechów.
Zakończyliście współpracę z kilkoma sieciami handlowymi (np. Castorama), co przełożyło się m.in. na spadek liczby kredytów i kart kredytowych. Jak to odczytywać?
W każdym biznesie liczy się przede wszystkim efektywność. Nie jest sztuką pozyskiwanie klientów, sztuką jest prowadzenie działalności dochodowej. Ze współpracy z kilkoma dużymi sieciami handlowymi zrezygnowaliśmy po dokładnej analizie przychodów i kosztów. Stwierdziliśmy, że nie jesteśmy zadowoleni z rentowności tej współpracy i postanowiliśmy zmienić model działania na tym rynku. Podejrzewam, że wkrótce naszym tropem mogą podążyć inne banki.
Czy ta decyzja oznacza wycofywanie Credit Agricole się z rynku consumer finance, czy raczej przegrupowanie przed nawiązaniem kolejnych partnerstw?
Nie zamierzamy wycofywać się z rynku consumer finance. Wręcz przeciwnie – chcemy się na nim umacniać. Rozwijamy sieć placówek CA Express, które specjalizują się w udzielaniu kredytów konsumenckich. Pracujemy też nad pozyskiwaniem nowych partnerów i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli pochwalić się sukcesami na tym polu. I będą to sukcesy oparte na mocnych podstawach biznesowych.
W ubiegłym roku w mediach pojawiały się informacje z jednej strony o możliwej sprzedaży banku przez inwestora, z drugiej o tym, że bank będzie przejmował. Ostatecznie nie spełnił się żaden scenariusz. Czy grupa CA bierze pod uwagę akwizycje, czy raczej wzrost organiczny?
Moje zadanie, jako prezesa Credit Agricole Bank Polska, określone jest bardzo jasno: mam rozwijać biznes w Polsce i umacniać naszą pozycję na rynku. Plotki, że jesteśmy na sprzedaż są całkowicie nieprawdziwe i były już wielokrotnie dementowane.
Rozwój poprzez akwizycję nie jest wykluczony i rzeczywiście podejmowaliśmy już takie próby. W tym zakresie jednak decydujący głos ma nasz właściciel, a ja nie chciałbym się wypowiadać w jego imieniu i komentować strategii i celów.
Credit Agricole ma pełne zrozumienie co do istoty efektów skali w bankowości. Grupa jest gotowa do realizowania w Polsce wszystkich scenariuszy opłacalnych z biznesowego punktu widzenia. Nasz kraj oceniany jest jako atrakcyjny i perspektywiczny rynek, mogę też powiedzieć, że Polska to jeden z najważniejszych zagranicznych rynków dla Credit Agricole.
W jakich obszarach widzi pan szanse, a w jakich zagrożenia dla branży bankowej w 2019 r.?
Niewątpliwie duże zmiany wymusi implementacja przepisów PSD2, które dają zupełnie nowe możliwości obsługi klientów, lecz także stawiają niespotykane wcześniej wyzwania związane z bezpieczeństwem transakcji i danych osobowych.
Nie ulega wątpliwości, że już w tym roku pojawią się pierwsze banki, które wykorzystując przepisy dyrektywy PSD2 zaoferują klientom nowe ciekawe rozwiązania. Dyrektywa także otwiera drzwi do sektora bankowego nowym podmiotom niebankowym, które będą miały prawo dostępu do informacji o rachunkach klienta. Spodziewam się, że spowoduje to dalszą cyfryzację i personalizację oferty, co w praktyce oznaczać będzie oferowanie klientom produktów całkowicie zindywidualizowanych pod ich konkretne potrzeby. Zmieni się zatem również mentalność klientów i sposób korzystania przez nich z usług finansowych.
Oczywiście zmiany te prowokują pytania o przyszłość banków i ich rolę na rynku w kolejnych latach. Osobiście wierzę, że banki zachowają swoją wiodącą pozycję, choć niewątpliwie ich oferta oraz model biznesowy będą musiały ewoluować.
Ten trend wymagać będzie coraz to nowych innowacyjnych pomysłów i wdrożeń. Same banki mogą już nie nadążyć za tempem rozwoju, nie obejdzie się więc bez współpracy z zewnętrznymi partnerami, wśród których fintechy wydają się naturalnym wyborem. A więc z jednej strony nowe przepisy stawiają nas w roli bezpośredniej konkurencji, z drugiej dają szansę na bliższą współpracę. Zdaje się zatem, że nie mamy wyboru: musimy nauczyć się żyć w symbiozie.
Czy słucha pan Dawida Podsiadło? Jaki jest pana ulubiony utwór?
Oczywiście! To jeden z najbardziej oryginalnych polskich artystów. Ma jakiś szczególny dar łączenia pokoleń, bo z przyjemnością słuchamy jego muzyki zarówno ja z żoną, jak i nasze dzieci. Wszyscy cenimy go za poczucie humoru i szczerość z jaką prezentuje siebie poprzez teksty piosenek, wywiady, sposób bycia, sposób kontaktu z fanami. Nie ma w nim żadnej sztuczności i tym nas ujmuje.
A ulubiona piosenka? Oczywiście „Małomiasteczkowy”…