Rynki akcji w dużym stopniu działają nadal w oparciu o oczekiwania związane z podwyżkami stóp procentowych. Lutowe dane z amerykańskiego rynku pracy, mimo że lepsze od oczekiwań, wcale takiej decyzji nie przybliżyły. Stopa bezrobocia pozostała wysoka, a miejsc pracy nie przybyło. To wyraźny sygnał, że Rezerwa Federalna może czekać z decyzją o zwiększeniu kosztów pieniądza. Nic dziwnego, że rynki akcji korzystnie zareagowały na raport z rynku pracy w Ameryce.
S&P 500 wrócił w okolice tegorocznego maksimum. To również jest zrozumiałe. Skoro spadał w obawie przed zaostrzeniem polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną (krokiem w tę stronę było podwyższenie stopy depozytowej), to odsunięcie się w czasie takiego zagrożenia przekłada się na ponowne zainteresowanie akcjami.
Amerykańskiemu parkietowi sprzyjają przy tym przepływy globalnego kapitału. W przypadku funduszy akcji płynie on ostatnio głównie na rynki rozwinięte. Przez 7 dni zakończone 3 marca pozyskały 2,3 mld USD, czyli 10 razy więcej niż fundusze akcji z rynków wschodzących. Pieniądze płynęły przede wszystkim do najmocniej zdywersyfikowanych podmiotów (typu Global). Przełom lutego i marca był dla nich pod tym względem najlepszy od jesieni 2007 r., czyli od okresu, w którym kształtowały się na giełdach rekordy wszech czasów.
Ostatnie dni przybliżyły bardzo warszawski parkiet do szczytu z początków tego roku. Idąca w bok 3-miesięczna średnia wskazuje przy tym na obecność trendu horyzontalnego w średnim terminie. Przy takim trendzie i dużym wykupieniu rynku sugeruje to wyhamowanie ruchu w górę.
Rynki nieruchomości
Oprócz napływających w ostatnim czasie danych z rynków nieruchomości bardzo istotna była dyskusja na chińskim forum dotycząca perspektyw tamtejszej gospodarki. Premier Wen Jiabao ostrzegał przed negatywnymi konsekwencjami boomu kredytowego dla sektora bankowego w tym kraju, jak również deklarował ukrócenie spekulacji na rynku nieruchomości. Nierównowaga w gospodarce Państwa Środka zachęca do formułowania pesymistycznych prognoz (harvardzki profesor, Kenneth Rogoff zapowiada spadek wzrostu gospodarczego do 2%, Victor Shih z uniwersytetu Northwestern liczy się z kryzysem w 2012 r.). Jednocześnie pojawiają się głosy o rychłej podwyżce stóp procentowych w Chinach. Może się to stać jeszcze w tym miesiącu.
Dla cieszących się coraz lepszymi perspektywami rynków nieruchomości (czego potwierdzeniem są napływy do funduszy akcji z tego sektora z ostatnich miesięcy) rozwój sytuacji w Chinach ma ogromne znaczenie.
Źródło: Home Broker