Już w tym roku wnioski o dotacje na e-biznes będzie można składać przez Internet. Czy spowoduje to, że najbliższy, wiosenny nabór zakończy się już… pierwszego dnia? Wszystko wskazuje też na to, że planowane ponad 40-proc. ograniczenie wysokości dotacji – z dotychczasowych 850 tys. zł na 490 tys. zł – stanie się faktem.
Teoretycznie czarny scenariusz najbliższego naboru jest możliwy. Dotacje na e-biznes w ramach unijnego działania 8.1 cieszą się bowiem ogromnym zainteresowaniem przedsiębiorców. Tak dużym, że dotychczasowe nabory kończyły się już po kilku dniach (zamiast po planowanych pierwotnie kilkunastu), a przed urzędami odpowiedzialnymi za przyjmowanie wniosków tworzyły się gigantyczne kolejki.
Możliwość składania wniosków w formie elektronicznej, bez konieczności donoszenia do urzędu dokumentów w wersji papierowej (warunkiem jest posiadanie kwalifikowanego podpisu elektronicznego)oznacza, że będzie można to robić przez 24 godziny na dobę, a nie tylko w godzinach pracy urzędów, jak było dotychczas. W efekcie wyjątkowo szybko może nastąpić przekroczenie budżetu środków przeznaczonych na dotacje – krytyczny moment następuje przy poziomie 130-150 procent tegoż budżetu.
Przedsiębiorcy, którzy nie mają wyrobionego kwalifikowanego podpisu elektronicznego, będą także składać wnioski w wersji elektronicznej, ale w ciągu 7 dni muszą donieść wydrukowaną i podpisaną papierową wersję (datą złożenia wniosku będzie data zatwierdzenia elektronicznej aplikacji).
Pierwsza w tym roku runda aplikacyjna ma zostać ogłoszona pod koniec marca, co oznacza, że termin przyjmowania wniosków ruszy nie wcześniej, niż w kwietniu. PARP wstrzymuje się z ogłoszeniem terminu naboru do momentu, w którym nie wejdzie w życie rozporządzenie zmieniające zasady ubiegania się o dofinansowanie e-biznesu. Tym samym należy uznać, że kwestia niższej o ponad 40 proc. wysokości dotacji – zaplanowanej w tymże rozporządzeniu – jest już przesądzona. Do tej pory przedsiębiorcy starający się o dotację na innowacje mogli liczyć na kwotę stanowiącą 85 proc. wydatków kwalifikowanych (nie mniej niż 200 tys. zł, ale nie więcej niż milion). Tym samym na konto firmy wracało maksymalnie 850 tys. złotych. Po wejściu rozporządzenia w życie limit wydatków kwalifikowanych zostałby zmniejszony z miliona do 700 tys. złotych, do tego zwrot wynosił już nie 85 proc., a 70 proc. kosztów kwalifikowanych. W efekcie przedsiębiorcy otrzymaliby maksymalnie 490 tys. zł dotacji. Faworyzowane byłyby jednak osoby, które nie ukończyły 27 lat. W ich przypadku zwrot obejmowałby 80 proc. kosztów kwalifikowanych, czyli 560 tys. złotych.
Źródło: Tax Care