Popyt na rodzime banki ze strony inwestorów zagranicznych w drugiej połowie wczorajszej sesji sprawił, że WIG20 ustanowił nowy szczyt.
Pierwsza połowa wczorajszego handlu na GPW była co najwyżej poprawna: rozpoczęliśmy ją na poziomie zbliżonym do poniedziałkowego zamknięcia, jednak kolejne minuty przyniosły spadek indeksów. Z drugiej strony wiadomo było, że wynik sesji zostanie ustalony po godz. 14, gdy raport za IV kwartał miał podać Citigroup.
Jednak już wcześniej rynek obiegła pozytywna informacja, Kraft Foods wreszcie porozumiał się w sprawie przejęcia Cadbury, transakcja na rynku słodyczy będzie więc miała swoje zakończenie za 19,6 mld dolarów. Nie miało to bezpośredniego wpływu na notowania na GPW, jednak stanowiło bazę do budowania dalszych dobrych nastrojów. Wyniki Citigroup okazały się nieco słabsze od oczekiwań (33 centy na akcję straty, zamiast średniej oczekiwań na poziomie 30 centów), jednak w skali roku i tak o niebo lepsze: w ostatnim kwartale 2008 r. bank stracił 3,4 dol. na akcję. Na niekorzyść banku zadziałały przede wszystkim spłata pożyczonych od rządu pieniędzy TARP w minionym kwartale oraz fakt, że Citi w przeciwieństwie do innych dużych banków nie ma pod sobą banku inwestycyjnego. Wyniki pozostałych instytucji ostatnio utrzymują się przede wszystkim z działalności inwestycyjnej.
Raport Citigroup nieco podciął skrzydła naszym inwestorom, jednak już od momentu wejścia do gry inwestorów terminowych w USA indeksy na GPW szybko poszły w górę. W drugiej połowie sesji królowały banki, a przede wszystkim PKO BP oraz Pekao, które łącznie były odpowiedzialne za ponad połowę wzrostów indeksu WIG20. Dzięki nim wskaźnik znalazł się na najwyższym poziomie w tym i ubiegłym roku – 2489 punktów.
Dosyć mocno zyskiwał także rynek amerykański, ciągnięty przede wszystkim przez sektor ochrony zdrowia, po tym jak Demokratom może uciec przewaga głosów w Senacie, co – jak wierzą inwestorzy – doprowadzi do przyspieszenia reformy zdrowotnej.
Dobre nastroje z wczorajszej sesji na całym świecie mają szanse na powtórkę dzisiaj. Swoje wyniki podadzą m.in. Bank of America, Bank of New York I Ebay, wydaje się, że mało prawdopodobne są w tych trzech przypadkach jakieś negatywne niespodzianki.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo