„Prezydent kilkakrotnie sygnalizował, że nie interesują go głębokie zmiany w systemie SKOK, zaproponowane przez rząd. W przeszłości Lech Kaczyński współpracował z obecnymi władzami centrali SKOKów, był m.in. szefem fundacji, która jest częścią systemu spółdzielczych kas. Zanim TK zdecyduje, czy ustawa jest zgodna z konstytucją, minie co najmniej pół roku. Gdyby prezydent zawetował ustawę, parlament najpewniej odrzuciłby jego weto. Zmiany w SKOKach popierają bowiem wszystkie duże kluby parlamentarne poza PiS.”, podkreśla „Gazeta Wyborcza”.
„Ustawa przewiduje, że SKOKi […] będą nadzorowane tak jak banki – przez Komisję Nadzoru Finansowego. Posłowie chcą przywrócić w SKOKach prawdziwą samorządność i zerwać pępowinę, która łączy SKOKi z ich centralą – Kasą Krajową. O tym, jak ta pępowina jest szkodliwa, ‚Gazeta’ pisze od kilku lat. Kasa Krajowa przymusowo zrzesza SKOKi, a jej prezes, pomorski biznesmen Grzegorz Bierecki, łączy funkcje szefa, głównego właściciela (kierowana przez niego fundacja kontroluje 75,01 proc. udziałów Kasy Krajowej) oraz nadzorcy całego systemu. Niektórzy byli i obecni członkowie władz lokalnych SKOKów uważają, że to łamie wszelkie standardy przejrzystego zarządzania.”, czytamy w dzienniku.
SKOK-i są największą organizacją parabankową w Polsce. Kasy mają blisko 1,9 mln członków, a ich aktywa przewyższają 8,5 mld zł. Jednak oszczędności zgromadzone w kasach, w odróżnieniu do pieniędzy zdeponowanych w bankach, nie są objęte systemem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. SKOK-i ubiegają się także o zgodę na utowrzenie Banku Oszczędnościowo-Kredytowego S.A. Komisja Nadzoru Finansowego już dwukrotnie negarywnie rozpatrzyła wniosek Kas o powołanie banku. SKOK-i zamierzają sie jednak odwołać od ostatniej decyzji nadzoru.
Więcej w artykule „Trybunał zajmie się ustawą o SKOKach” Macieja Samcika.
WB