Co prawda WIG20 nie udało się przebić tegorocznego szczytu, jednak indeks bardzo się do niego zbliżył. GPW jest więc prawie tak dobra jak zagranica, oby zdążyła z biciem tegorocznego rekordu.
Ubiegły tydzień zaliczyć możemy do udanych. Wszyscy trzymali kciuki za indeks największych spółek i za to, żeby ustanowił on najwyższy poziom w tym roku. Takie poziomy bowiem ustanowiły wszystkie najważniejsze indeksy na świecie, w tym Dow Jones, który przekroczył okrągłą barierę 10 tys. punktów.
Sukces ostatecznie okazał się połowiczny – szczytu co prawda nie udało się pokonać, ale mieliśmy ku temu okazję, w czwartek udało się wyjść nawet ponad poziom 2317 punktów. Nieudana próba ma także inny pozytywny aspekt – WIG20 oddalił się od linii trendu wzrostowego, której przekroczenie byłoby oczywiście niedźwiedzim sygnałem.
Tydzień nie należał do przyjemnych dla inwestorów, szczególnie dwa ostatnie dni pokazały, że popyt cechuje umiarkowany tylko optymizm: po mocno wzrostowej środzie z obrotami ponad 2 mld zł potem przyszły sesje spadkowe.
Wydaje się jednak, że mimo tych trudności wzrosty czekają nas także w tym tygodniu. Co prawda piątek przyniósł osłabienie się indeksów w USA i w Europie, ale cały czas najważniejsze trendy pozostaję aktualne. Giełdami wciąż będą sterować wyniki amerykańskich spółek za III kw., które tak naprawdę są bardzo przyzwoite jak na tak trudne czasy. Oby tak dalej.
Z drugiej strony istnieje możliwość, że prezes Fed Ben Bernanke wypowie się na temat mocniejszego dolara (lub wyższych stóp procentowych), będzie miał ku temu okazję dziś o godz. 17 oraz w piątek. Kurs EUR/USD jest ostatnio silno powiązany z indeksami giełdowymi, więc stanowisko Fed może mieć wpływ na przebieg notowań.
Na razie nie zanosi się jednak na większa korektę zarówno na rynkach na świecie jak i w Warszawie. Patrząc na notowania po przebiciu szczytów przez zagraniczne indeksy możemy się jednak spodziewać, że każdy kolejny opór nie będzie łatwy do zdobycia. Z drugiej strony może to i dobrze, w końcu szaleńcze wzrosty nigdy nie są do końca „zdrowe”.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo