Użytkownicy Internetu, właściciele kart kredytowych i elektronicznych rachunków bankowych są potencjalnymi ofiarami kradzieży tożsamości. Na Zachodzie pojawiły się już nawet ubezpieczenia na tę okoliczność. O rozmiarach problemu rozmawiamy z Panem Michałem Molędą, Dyrektorem Zarządzającym HDI-Gerling Polska TU S.A.
Bankier.pl: Komu w największym stopniu grozi dziś kradzież tożsamości?
Michał Molęda, Dyrektor Zarządzający HDI-Gerling Polska TU S.A: .Jeżeli przez kradzież tożsamości rozumieć nieuprawnione wykorzystanie przez osobę trzecią danych osobowych, numerów kart kredytowych, numerów dostępu do rachunków bankowych przez Internet, kodów PIN, haseł dostępu do komputera osobistego to takie przestępstwo grozi w zasadzie każdemu. Oczywistym jest, że narażone są na to osoby korzystające z bankowości internetowej, ale dotyczyć to może także każdego wykorzystywania kart kredytowych i płatniczych, każdego udostępniania (w sposób świadomy lub nie) swoich danych osobowych w sieci (np. łączenie się z Internetem z wykorzystaniem niezabezpieczonych sieci), a nawet ryzyka przechwycenia zwykłej korespondencji pocztowej przez osoby nieuprawnione np. na skutek zmiany adresu i nie powiadomienia we właściwym terminie wszystkich instytucji, które dysponują naszymi wrażliwymi danymi osobowymi (banki, urzędy itd.). W końcu może tutaj także chodzić o zwykłą utratę lub kradzież dokumentów (dowodu osobistego, paszportu, prawa jazdy itd.). Odróżnić to oczywiście należy od zagadnień związanych z nieautoryzowanymi transakcjami kartą kredytową lub płatniczą i ubezpieczeniami tego ryzyka.
W Internecie przytaczana jest sytuacja, w której otrzymujemy mailem ofertę pracy (nie aplikowaliśmy wcześniej do firmy, która jest nadawcą wiadomości) z prośbą o przesłanie formularza z danymi osobowymi. Jakich innych sytuacji wystrzegać się, by nie paść ofiarą takich kradzieży?
Podobnych scenariuszy jest bardzo dużo. Moim zdaniem należy trzymać się zasady „ograniczonego zaufania” – podobnie jak w ruchu drogowym. Na pewno należy udostępniać swoje dane tylko adresom elektronicznym, do których mamy zaufanie. Jeżeli podajemy wrażliwe dane online sprawdzajmy, czy dane w trakcie przesyłu są szyfrowane (strony https a nie zwykłe http) i czy certyfikat jest aktualny i wygląda wiarygodnie (wystarczy kliknąć kłódkę, którą wyświetla przeglądarka internetowa w trakcie sesji). Nie przechowujmy osobistych plików w udostępnianych folderach na swoim komputerze, niszczmy dokumenty które zawierają nasze wrażliwe dane przed ich wyrzuceniem, sprawdzajmy szczegółowo i regularnie historię księgowań na naszych rachunkach bankowych i kartach kredytowych.
Nowe zagrożenia, takie jak Internet, pociągają za sobą nowe rozwiązania – w tym przypadku ubezpieczenia od kradzieży tożsamości. Jak są skonstruowane te produkty?
W Polsce oferty ubezpieczenia od kradzieży tożsamości jeszcze powszechnie nie zaistniały na rynku. Niemniej ich konstrukcja znana jest na rynkach zachodnich, jak np. amerykańskim czy londyńskim. Samo ubezpieczenie nie jest zbyt skomplikowane. Warto jednak zwrócić uwagę, że żadne ubezpieczenie nie chroni przed kradzieżą tożsamości, ani nie pozwoli na naprawienie wszystkich negatywnych konsekwencji, które mogą kogoś spotkać w wyniku nieuprawnionego wykorzystania jego tożsamości. Ubezpieczenie obejmuje z reguły koszty pomocy prawnej, koszty poświadczonej notarialnie korespondencji z urzędami i instytucjami finansowymi, utracone zarobki związane z konieczną nieobecnością w pracy w związku z wyjaśnianiem spraw spowodowanych nieuprawnionym wykorzystaniem danych ubezpieczonego, koszty utraconych opłat bankowych lub innych poczynionych celem uzyskania kredytu lub pożyczki, która nie została udzielona w związku z utratą wiarygodności kredytowej spowodowaną wykorzystaniem tożsamości ubezpieczonego przez osobę trzecią.
Dobra oferta ubezpieczeniowa w tym zakresie powinna gwarantować również usługi assistance – jakiego typu pomoc jest potrzebna tuż po wystąpieniu szkody?
Rzeczywiście, dodatkowa usługa powinna uzupełniać takie ubezpieczenia. Jest to jednak usługa dość specyficzna – polegająca na pomocy w ustaleniu czy rzeczywiście tożsamość została skradziona, pomocy w jej odzyskaniu (o ile jest to możliwe) oraz pomocy w zabezpieczeniu się na przyszłość. Wynika z tego, iż jest to usługa z pogranicza informatycznego i detektywistycznego.
Więcej przestępstw, oficjalne statystyki, zwiększenie świadomości społeczeństwa – co Pana zdaniem musi się stać, by ubezpieczenia od kradzieży tożsamości na dobre zagościły w naszej rodzimej ofercie? Trudno o precyzyjne statystyki dotyczące ilości takich zdarzeń. Trzeba pamiętać, że większość z nich nie jest zgłaszana. W Wielkiej Brytanii oficjalnie mówi się o 100 000 zdarzeń rocznie. Departament Sprawiedliwości USA podaje, iż może to być 700 000 zdarzeń rocznie w Stanach Zjednoczonych. Moim zdaniem kluczowa jest rzeczywiście świadomość istnienia zagrożeń i profilaktyka. Ubezpieczenie jednak samo w sobie nie rozwiązuje problemu, może jedynie łagodzić skutki.
Kiedy powinniśmy się tego spodziewać?
Tak jak nowe technologie zmieniają na naszych oczach rzeczywistość, tak samo podążać za tym muszą rozwiązania ubezpieczeniowe. Jeżeli oferta w tym zakresie może wpisywać się w model biznesowy danego ubezpieczyciela, na pewno wkrótce ubezpieczenie to może być dostępne. Zależeć to będzie tylko od wystarczającego popytu. Pewną trudność może co najwyżej stanowić zorganizowanie odpowiedniej detektywistyczno-informatycznej usługi assistance z uwagi na jej niestandardowy charakter.
Jakie niebezpieczeństwa niesie dla samych towarzystw ubezpieczeniowych wprowadzenie takiej oferty?
Nie uważam, aby ubezpieczenie to stanowiło specjalne zagrożenie dla ubezpieczycieli. Wymaga jedynie odpowiedniego oszacowania ceny, która na obecnym etapie jest dość trudna z uwagi na nieznany zakres popytu na tego rodzaju ubezpieczenie i brak statystyk szkodowych. Ale jest to ryzyko związane z wprowadzaniem na rynek każdej nowości.
Dziękuję za rozmowę,
Malwina Wrotniak
Bankier.pl
Informacji na temat ubezpieczeń szukaj w Dziale Ubezpieczenia Portalu Bankier.pl.
Źródło: Bankier.pl