Trwająca od marca bieżącego roku euforia na rynkach finansowych nie znalazła jeszcze adekwatnego odzwierciedlenia w tzw. sferze realnej gospodarki (szczególnie amerykańskiej i europejskiej). Dlatego też w porównywalnym stopniu spadały ceny akcji, surowców i bardziej ryzykownych obligacji. Rynek głównych światowych walut absorbował w mniejszym stopniu te pesymistyczne impulsy.
Dolar, który służy inwestorom za schronienie podczas zwiększonej nerwowości na rynku, nie umocnił się jednak dynamicznie. Po osiągnięciu wyceny względem euro na poziomie 1,3830, kurs dolara podążył według scenariuszy pesymistów względem amerykańskiej waluty. Dlatego w czwartek pod koniec dnia kurs znalazł się tuż przy barierze 1,4000.
Inwestorzy w tym samym czasie sprawili, że rynek złotego odznaczył się większą zmiennością. W konsekwencji podczas jednej sesji odnotowano wzrost kursu EUR/PLN do 4,41, a następnie spadek aż do 4,34. Ostatni ruch wynikał ze zwiększonej sympatii zagranicznych inwestorów, którzy po serii optymistycznych komentarzy analityków agencji ratingowych, obdarzyli większym zaufaniem złotego, ale też i forinta. Utrzymanie deficytu budżetowego Polski pod nowym limitem 27 mld PLN będzie warunkiem kontynuowania umacniania się polskiej waluty, która względem euro na koniec roku ma szansę osiągnąć poziom 4,00, natomiast względem dolara 2,60.
Interesujący jest również rynek GBP/USD, gdzie poziom 1,63 stanowi poziom, przy którym kurs może zacząć spadać. Dotychczasowa seria wzrostów uzyskała jeszcze „bonusową pożywkę” po decyzji Banku Anglii, który zdecydował się na pozostawienie stóp na dotychczasowym poziomie (podstawowa 0,5 proc.) i, co ważniejsze, nie zadeklarował chęci zwiększenia pompowania pieniądza poprzez Quantitative Easing. Nadal jednak brytyjska gospodarka jest wyjątkowo słaba, dlatego dotychczasowa skala ruchu ceny funta w kierunku przeciwnym niż sugerują to gospodarcze fundamenty, może stać się pretekstem do zajmowania pozycji przeciwko brytyjskiej walucie.
Michał Poła, analityk New World Alternative Investments
Źródło: New World Alternative Investments