Kolejny tydzień na warszawskim parkiecie rozjaśni sytuację, czy korekta na rynkach akcji będzie kontynuowana. Po zaskakującym początku ubiegłego tygodnia, kiedy WIG spadł o ponad 5 proc. pozostałe sesje nie wniosły nic do ogólnego obrazu sytuacji.
Dobrym podsumowaniem była sesja piątkowa, kiedy to obroty na WIG ledwie przekroczyły 500 mln zł i tym samym były najniższe od ponad dwóch miesięcy. Wyraźnie było widać wyczekiwanie na koniec tygodnia. Nakłada się na to zbliżająca się końcówka II kwartału. W obliczu, gdy dane makroekonomiczne sugerowałaby realizację zysków, niska aktywność nie dziwi. Wydaje się, bowiem, że inwestorzy, zwłaszcza instytucjonalni zamierzają utrzymać profity wypracowane w tym kwartale. W takim ujęciu zdecydowanych ruchów możemy spodziewać się dopiero od początku lipca.
Zatrzymanie dotychczasowej fali wzrostów to efekt głównie doniesień z amerykańskiego rynku nieruchomości. Sygnały ożywienia w tym sektorze zanotowane w I kw. tego roku, jak do tej pory nie znajdują potwierdzenia w danych z realnej gospodarki. Sprzedaż domów rośnie zdecydowanie wolniej, niż oczekiwałby tego rynek, a ponadto nadal spadają ceny. Ostatnie opublikowane dane pokazują, że mediana cenowa spadła o 16,8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Przypomnijmy zaś, że kryzys w sektorze nieruchomości trwa już od ponad dwóch lat.
Wsparciem dla kupujących akcje przestała być też amerykańska Rezerwa Federalna. Coraz głośniej o tym, że w listopadzie Fed podniesie stopy procentowe w reakcji na zagrożenie inflacją. Warto zaś zauważyć, że rentowność obligacji amerykańskich znajduje się już i tak na wysokim poziomie i to przy zerowych stopach procentowych. Wysoki poziom rentowności obligacji odstrasza konsumentów przed zaciąganiem nowych kredytów hipotecznych. Stąd też ten segment rynku kredytowego nadal tkwi w marazmie. Jego aktywizacja jest zaś jednym z kluczowych warunków poprawy sytuacji w sektorze nieruchomości.
Z odpowiedzią na pytanie o to, jak puzzle tej układanki będą kształtować się w III kw. przyjdzie zmierzyć się inwestorom w najbliższym miesiącu. Warto przy tym pamiętać, że dla amerykańskiej gospodarki ma to być moment przełomowy. Wiele prognoz głosi, że to właśnie u progu jesieni tego roku USA wyjdzie z recesji.
Grzegorz Wach, Analityk Finamo
Źródło: Finamo