Komentarz Expandera, 18 czerwca 2009 r.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z 17 VI 2009 R.
- Majowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii wzrosła o 39,3 tys.
- Kwietniowy bilans handlowy strefy euro zamknął się niedoborem 0,3 mld euro
- Kwietniowa produkcja budowlana w strefie euro spadła o 4,7% r/r
- Cotygodniowe dane o liczbie kredytów hipotecznych w USA wykazały spadek o 15,8%
- Kwietniowy bilans handlowy w Polsce zamknął się nadwyżką 28 mln euro
- Majowa deflacja CPI w USA sięgnęła 1,3%
- Majowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w Kanadzie spadły o 0,1% m/m
Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy
Początek dzisiejszej sesji na rynkach akcji wpisuje się w klimat notowań, jaki obserwujemy od początku tego tygodnia. Wyraźną przewagę uzyskali sprzedający. Po trzech słabych sesjach nie mamy dziś poprawy. Gdyby inwestorzy wykazywali się myśleniem charakterystycznym dla trendu zwyżkowego, to wyraźną przecenę wykorzystaliby do zakupów walorów. Tak się nie dzieje mimo tego, że nasz WIG dotarł wczoraj do silnego wsparcia, jakim jest linia blisko 4-miesięcznego trendu zwyżkowego. Zbiega się ona z 12-miesięczną średnia, która została niedawno przebita. Gdyby teraz nastąpił powrót poniżej niej moglibyśmy mówić o fałszywym sygnale kupna. Sytuacja jest tym ciekawsza, że nieco poniżej tych wsparć, znajduje się majowy szczyt, wypadający w okolicy 30,5 tys. pkt. Tym samym sforsowanie strefy 30,5-31 tys. pkt oznaczałoby wysłanie silnego sygnału sprzedaży. Na razie na notowania można patrzeć jako na proces odwracania tendencji zwyżkowej. Coraz bardziej jest prawdopodobne, że zakończy się sukcesem, ale na jego obwieszczenie jeszcze nadal jest za wcześnie.
Coraz wyraźniej zmieniają się nastroje inwestorów i zaczyna dominować atmosfera zastanawiania się, czy dotychczasowy wzrost był adekwatny do możliwej poprawy koniunktury gospodarczej. Dzieje się więc to, czego można było oczekiwać—trzeba zderzyć oczekiwania z rzeczywistością. Do tego dochodzą wątpliwości wokół wycen spółek. Dobrym przykładem jest tu sektor bankowy, w którym rolę odgrywają nie tylko same wyniki firm, ale również kwestie rozwadniania kapitału, związane ze spłacaniem środków z programów pomocowych. W naszym kraju dochodzą do tego lokalne czynniki takie, jak wypłata dywidendy z PKO BP oraz z KGHM, czy determinacja PKN Orlen przy sprzedaży udziałów w Polkomtelu. W dwóch pierwszych przypadkach pojawiają się wątpliwości, czy wypłata wysokich dywidend jest uzasadniona w obecnych warunkach gospodarczych, w przypadku PKN Orlen mamy kontekst znacznego zadłużenia i spełniania warunków przez spółkę stawianych przez banki udzielające jej kredytów. Takie istotne i w pewnym stopniu kontrowersyjne wydarzenia w firmach niosą ze sobą dodatkowe ryzyko.
Coraz ciekawiej wypadają dane o inflacji, a w zasadzie deflacji. W USA w maju spadek cen wyniósł 1,3%, w Indiach w pierwszym tygodniu czerwca 1,6%, w Chinach w maju też mieliśmy deflację, a w strefie euro zerowy wzrost cen. Bieżące dane kontrastują z zachowaniem w ostatnim czasie obligacji długoterminowych, których rentowność wyraźnie szła w górę, jak również z ceną złota, która niedawno zbliżyła się do 1 tys. USD za uncję. Widać, że na razie dużo większą obawę mają inwestorzy przed pojawieniem się nadmiernej inflacji niż utrwaleniem deflacji, która wydaje się znacznie groźniejsza. Który wariant zrealizuje się w rzeczywistości będzie się zapewne decydować w wakacje. Podobnie zresztą jak losy globalnej koniunktury gospodarczej.
WYKRES DNIA
Inwestorzy mają aktualnie duży problem z interpretacją danych o inflacji. Czy patrzeć na ogólne wskaźniki, gdzie widać zjawiska deflacyjne, czy jednak przywiązywać większą wagę do wskaźników bazowych, które nie uwzględniają cen żywności i paliw. O ile w USA majowa deflacja sięgnęła 1,3%, to bazowy wskaźnik wykazał inflację 1,8%. Podobnie jest też w strefie euro, gdzie bazowy wskaźnik jest wyższy niż ogólny, ale systematycznie spada. Przy braku silniejszego ożywienia gospodarczego zniżka bazowych wskaźników może się utrzymać, wzbudzając obawy przed deflacją.
Notowania polskich akcji
Mocna środowa przecena sprowadziła indeks WIG do bardzo ważnego poziomu, związanego z linia blisko 4-miesięcznego trendu zwyżkowego oraz 12-miesięczną średnią kroczącą, której niedawne przełamanie można było traktować jako sygnał kupna akcji. Sprawa jest tum ciekawsza, że kupujący zaangażowali wczoraj pokaźne środki w obronę tego wsparcia. Świadczyły o tym duże obroty. Obraz sytuacji uzupełniają obecna na MACD, popularnym wskaźniku kierunku i siły trendu, negatywna dywergencja oraz wsparcie w postaci majowego szczytu w okolicy 30,5 tys. pkt. Widać więc, że wkroczyliśmy w decydujący moment walki o utrzymanie zwyżkowej tendencji. Sforsowanie strefy 30,5-31 tys. pkt będzie zapowiadać zniżki. Rozpocznie się wtedy znów dyskusja, czy mają one charakter korekty ostatnich wzrostów, czy też te wzrosty były korektą w bessie.
DZIŚ NA RYNKACH 18 VI 2009 R.
- Ceny hurtowe w Indiach spadły o 1,6% r/r w tygodniu zakończonym 6 czerwca
- Decyzja szwajcarskiego banku centralnego w sprawie stóp procentowych
- Majowa sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii
- Majowa podaż pieniądza w Wielkiej Brytanii
- Majowa inflacja CPI w Kanadzie
- Majowe płace i zatrudnienie w Polsce
- Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA
- Majowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w USA
- Philadelphia Fed, aktywności przemysłu w regionie Filadelfii
Krzysztof Stępień
Źródło: Expander