Komentarz Expandera, 16 czerwca 2009 r.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z 15 VI 2009 R.:
- Kwietniowa sprzedaż detaliczna w Czechach spadła o 2% r/r
- Zatrudnienie w strefie euro w I kwartale obniżyło się o 1,2% r/r
- Inflacja CPI w Polsce w maju spadła do 3,6%
- Czerwcowy indeks Empire State w USA spadł do minus 9,4 pkt
- Kwietniowy napływ kapitału do USA wyniósł jedynie 11,2 mld USD
- Czerwcowy indeks NAHB, aktywności na rynku nieruchomości w USA, spadł do 15 pkt
Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy
Spadek S&P 500 poniżej majowego szczytu jest pierwszym od długiego czasu poważnym ostrzeżeniem przed odwróceniem zwyżkowej tendencji. Takie zachowanie indeksu potwierdza wnioski płynące z negatywnej dywergencji na MACD, popularnym wskaźniku siły i kierunku trendu. O ile jedna sesja nie może zmienić wielotygodniowej tendencji na rynku, to w kontekście wyżej wymienionych sygnałów, w kolejnych dniach będziemy raczej wyczekiwać symptomów potwierdzających pogorszenie nastrojów na parkietach giełdowych, niż wzmacniania pozycji kupujących. Charakterystyczny był też wczorajszy wzrost zmienności notowań, który nastąpił po blisko dwutygodniowym okresie stabilizacji. To również wyraźnie przemawia za niekorzystnym dla posiadaczy akcji scenariuszem.
Uwadze nie powinno ujść też to, że nie było wczoraj bezpośredniego powodu dla silnej wyprzedaży akcji. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że czarne chmury wokół rynków narastają od pewnego czasu, a zmęczeniem wzrostem staje się coraz bardziej widoczne. Sygnały dotyczące tego, że kondycja gospodarek nie pogarsza się tak szybko, jak to było w I kwartale tego roku, nie wystarcza już do podnoszenia kursów.
Niemniej jednak wczorajsze informacje nie były korzystne, choć nie miały one dużej rangi. Czerwcowy indeks Empire State, obrazujący nastawienie przedsiębiorców w USA i ich oceny koniunktury w perspektywie 6 miesięcy, spadł zamiast wzrosnąć. Podobnie stało się z czerwcowymi ocenami dla rynku nieruchomości. To pokazuje, jak trudno o utrwalenie pozytywnych tendencji w zakresie czynników makroekonomicznych. To podkopuje wiarę w szybkie ożywienie koniunktury gospodarczej.
Ważną informacją były też szacunki Europejskiego Banku Centralnego, wskazujące na groźbę straty dalszych 283 mld USD do końca przyszłego roku przez banki komercyjne ze strefy euro. Na taką kwotę szacowane są odpisy związane ze złymi długami. Do tej pory banki wykazały z tego tytułu jakieś 365 mld USD odpisów. Tym samym mamy potwierdzenie, że na ostateczne obwieszczenie końca kryzysu w branży bankowej jest jeszcze za wcześnie. Jej uzdrowienie ma być jedną z przesłanek do poprawy koniunktury gospodarczej. Jeśli dołożymy do tego ostatni wzrost rentowności obligacji w USA, skutkujący większymi kosztami obsługi długów w USA i tym samym presja na tamtejszy system bankowy, widać wyraźnie, jak wiele jeszcze wyzwań stoi przed tym sektorem. Warto też odnotować słowa Richarda Fishera, szefa Rezerwy Federalnej z Dallas, o tym, że skup papierów skarbowych przez władze monetarne nie jest w stanie zrównoważyć nadmiernej ich podaży. Tym samym dał sygnał, że w kwestii ograniczania wzrostu rentowności obligacji Rezerwa Federalna nie jest w stanie wiele zrobić.
WYKRES DNIA
Indeks NAHB, obrazujący oceny kondycji rynku nieruchomości w USA przez specjalistów z tej branży, odnotował w czerwcu spadek i tym samym przerwał proces poprawy, jaki występował w poprzednich miesiącach. Trudno więc mówić o trwałości poprawy, a jednocześnie jej dotychczasowa skala jest bardzo ograniczona. Wskaźnik w dalszym ciągu jest na poziomie niższym niż w dołku osiągniętym na początku lat 90. Tym samym mamy potwierdzenie, że na rynku nieruchomości w USA wciąż nie ma żadnego przełomu.
Cena złota
Bariera 1 tys. USD za uncję złota znów okazuje się trudna do sforsowania. W ostatnich dniach notowania tego kruszcu idą w dół po wcześniejszym zbliżeniu się do tego okrągłego poziomu. W dłuższej perspektywie wydaje się on kluczowy dla rozwoju sytuacji. Jego ewentualne przełamanie prowadziłoby zapewne do trwałego i wzrostu cen złota.
Na razie jednak na jego notowania w krótkim terminie wpływ ma to, co dzieje się z dolarem. Ten w ostatnich dniach umacniał się, co skłaniało do realizacji zysków na rynku złota. Co więcej, utworzona na wykresie EUR/USD formacja głowy z ramionami, zapowiada trwalszy ruch w górę dolara. To zaś powinno stwarzać presję na cenę złota. Co przy tym ciekawe, w dłuższej perspektywie prognozy dla amerykańskiej waluty w dalszym ciągu są bardzo rozbieżne. To pokazuje, że jego losy będą ważyć się razem z losami koniunktury gospodarczej w II połowie tego roku.
DZIŚ NA RYNKACH 16 VI 2009 R.
- Bank Japonii pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie 0,1%
- Majowa produkcja przemysłowa w Rosji
- Majowa inflacja CPI w Wielkiej Brytanii
- Majowy indeks RPI, obrazujący sprzedaż detaliczną w Wielkiej Brytanii
- Czerwcowy indeks ZEW dla strefy euro
- Majowa inflacja w strefie euro
- Kwietniowa sprzedaż detaliczna w Brazylii
- Majowa inflacja PPI w USA
- Majowe pozwolenia na budowę i liczba rozpoczętych budów w USA
- Majowa produkcja przemysłowa w USA
Krzysztof Stępień
Źródło: Expander