W styczniu aktywa TFI zmniejszyły się o 2,6 mld zł. Złożyły się na to zarówno spadki wycen jednostek funduszy, jak i środki wycofywane przez klientów.
Dane pokazują, że Polacy cały czas nie ufają funduszom inwestycyjnym. Te, które lokują pieniądze w akcjach, nie mogą na razie liczyć na napływ nowych środków. Tymczasem jeżeli już pojawiają się chętni do inwestowania w jednostki, to lokują oszczędności w funduszach obligacji, które w ostatnich miesiącach dawały nawet kilkunastoprocentowe zyski. Wynikały one z obniżek stóp procentowych w Polsce. Natomiast osłabienie złotego wpłynęło na dodatni zwrot z funduszy obligacji zagranicznych. Klienci, którzy chcieliby teraz inwestować w fundusze papierów dłużnych, powinni jednak uważać – zdaniem analityków najlepszy okres lokowania oszczędności w tego typu fundusze jest już za nami.
– Klienci widzą, że oferta wysoko oprocentowanych lokat bankowych jest już na wyczerpaniu.
Dlatego powoli szukają innych możliwości inwestowania – mówi Katarzyna Siwek, analityk Expandera. – Jednak także dwucyfrowe stopy zwrotów z funduszy obligacji w najbliższych miesiącach mogą się już nie powtórzyć – przestrzega. W dużej mierze ich wycena uwzględnia już spodziewane obniżki stóp procentowych. W dodatku, w opinii Siwek, także złoty powinien przestać się już osłabiać. Zdaniem Katarzyny Siwek atrakcyjne wydają się w tej chwili ceny jednostek funduszy akcji. Można się nimi zacząć interesować tylko pod warunkiem, że będziemy inwestować regularnie małe kwoty, co najmniej przez 5-10 lat. W ten sposób zwiększa się szanse na załapanie na początek nowej hossy.
Łukasz Pałka