Rok 2008 upłynął pod znakiem dużych spadków cen na rynku nieruchomości, jaki zatem będzie 2009r? Czy będzie to czas na zakupy nieruchomości, czy nadal będą spadać ceny nieruchomości?
Pytań w ostatnim czasie pojawia się bardzo dużo, a odpowiedzi jak na lekarstwo. Wszyscy obserwujemy z niepokojem słabnącą polską walutę, informacje makroekonomiczne również nie napawają optymizmem, do tego dochodzi rosnące bezrobocie, upadające firmy i głęboki kryzys w dużej ilości branż. Ostatnia zła informacja dla rynku nieruchomości to mniejsza ilość kredytów dla osób planujących zakup nieruchomości, wycofanie się banków z udzielania kredytów w walutach obcych, które są znacznie niżej oprocentowane. Komisja Nadzoru Finansowego wydała w tym celu tzw. rekomendacje „T”, która wyraźnie wskazuje ograniczyć kredytowanie w walutach obcych , zwiększyć wysokość wkładu własnego itd…
Ceny na rynku nieruchomości w 2008r. spadały w niektórych rejonach kraju nawet o 20%, zwłaszcza w miastach które w ostatnich latach hossy 2004-2007 najbardziej zyskiwały. Do tych miast należy zaliczyć w szczególności Warszawę, Kraków, Wrocław. Zaobserwowaliśmy również znaczne osłabienie popytu w miejscowościach turystycznych, czyli tych, w których klienci poszukiwali tzw. „drugiego domu”. Ceny dochodziły do poziomów nieakceptowalnych już przez prawie nikogo. W Zakopanem w najlepszych lokalizacjach trzeba było zapłacić nawet do 20.000 zł/m.kw, w Krynicy, Sopocie pow. 20.000 zł/mkw, w Szczyrku , Ustroniu, Wiśle po kilkanaście tys. za metr. Teraz nie dość, że ceny spadły to popytu w ogóle nie ma. Klienci zaczynają się zastanawiać podobnie jak miało to miejsce ok. 10 lat temu „po co mi drugo dom?”, skoro taniej jest wynająć i jeździć w różne lokalizacje na odpoczynek. Po części jest w tym racja i doradzamy klientom posiadającym nadwyżkę gotówki żeby przemyśleli taki zakup. Aktualnie ceny w kurortach spadły np. w Zakopanem można już kupić apartament od 6-7 tys. zł /mkw podobnie jest w Wiśle czy Szczryku. Wielu klientów pamiętających ceny absurdalne uważa, że teraz nie ma sensu żeby więcej płacić chcącym sprzedać nieruchomości. Ceny za pensjonat po 2-4 mln zł odchodzą do lamusa. Każdy bierze kalkulator i liczy ile z tego może zostać przy spadającym obłożeniu i mniejszych wydatkach na turystykę. Klienci też są bardziej wymagający niż kilka lat wstecz. Wtedy przeciętny właściciel gospodarstwa czy pensjonatu myślał że można przeliczać zyski przez ilość łóżek, dziś tylko i wyłącznie przez ilość pokoi, a i to należy założyć brak pełnego obłożenia w najbliższych latach. Najbardziej stabilne ceny nieruchomości były i są nadal w mniejszych miastach jak Rzeszów, Białystok czy Lublin.
Podobnie jest ze stawkami wynajmów, które utrzymywały się w ostatnich miesiącach na dość stabilnym poziomie, a dużym popytem nadal cieszyły się powierzchnie magazynowe i biurowe. W 2009r. ilość nowo oddawanych powierzchni biurowych wzrośnie kolejny rok z rzędu i pod koniec tego roku należy się spodziewać delikatnego spadku cen przy wzroście ilości oddawanych biurowców oraz wyższym kursie euro, po którym najczęściej firmy przeliczają wartość zawieranych kontraktów z najemcami.
W 2009 roku wzrośnie udział kredytów w programie „rodzina na swoim”, w którym Państwo dopłaca połowę odsetek. Ceny w miastach, które zostały zaakceptowane do programu obejmują dużą ilość inwestycji w realizacji lub gotowych co gwarantuje poprawę sprzedaży wśród deweloperów. Spadające ceny mieszkań w dużych aglomeracjach są coraz bardziej zachęcające dla Kupujących. W którym dokładnie momencie może nastąpić odbicie rynku tego nikt w obecnej sytuacji nie wie. To jak wróżenie z fusów i zbyt wiele czynników się na to składa, a przy tak dynamiczniej sytuacji na całym rynku finansowym, nieruchomości jest to jedna wielka niewiadoma. Oprócz programu „rodzina na swoim” dużym plusem będzie spadające oprocentowanie kredytów w polskiej walucie. Spadające ceny nieruchomości będą coraz bardziej kusiły posiadaczy wolnej gotówki, której na depozytach bankowych nie brakuje, a ich oprocentowanie też będzie spadać co spowoduje mniejszą atrakcyjność. W roku ubiegłym klienci wycofali dziesiątki miliardów złotych z funduszy inwestycyjnych, które też w dużej części będą ulokowane w nieruchomościach. Ograniczona produkcja nowych mieszkań czy domów przez deweloperów też będzie miała wpływ na odbicie cen na rynku. Dziś deweloperzy produkują zaledwie 15% tego co jeszcze rok temu.
Jak widać, plusów jest bardzo dużo przy spadającym rynku co oznacza, że w którymś momencie nastąpi przełamanie rynku i popyt będzie rósł co spowoduje na nowo powolny wzrost cen nieruchomości. Nieruchomość w polskim przekonaniu jest bardzo dobrą lokatą i pewną co na nowo będziemy obserwować w najbliższych miesiącach. Dlatego uważam, że okazji cenowych już teraz należy szukać, a tych niewątpliwie nie brakuje na rynku.
Piotr Sumara
Główny Analityk
Biuro Nieruchomości PÓŁNOC
Źródło: Biuro Nieruchomości PÓŁNOC