Mimo recesji, a raczej dzięki niej, w Stanach jeszcze nigdy nie było tak tanio. Gwałtownie spadające wydatki konsumentów zmusiły sprzedawców do rekordowych obniżek sięgających nawet 70-80 proc.
Gigantyczne obniżki sprawiają, że mimo umocnienia się dolara w stosunku do złotego (w ciągu ostatnich 6 miesięcy dolar umocnił się do złotówki aż o 67,5 proc.) zakupy za Atlantykiem mogą być opłacalne. Zwłaszcza jeśli towary kupujemy przez internet.
– Odnotowujemy bardzo szybki wzrost zainteresowania polskich użytkowników amerykańskimi aukcjami elektroniki, biżuterii oraz sprzętu fotograficznego – przyznaje Karol Świtała, rzecznik prasowy polskiej wersji serwisu eBay.
Nieco gorzej jest z autami, bo te zdrożały niejako podwójnie, ponieważ koszt transportu i podatków płaconych przy ich rejestracji jest również przeliczany w dolarach.
Efekt? Koszt zarejestrowania auta o wartości 10 tys. dol. pół roku temu wynosił 6 tys. zł, dzisiaj za to samo auto trzeba wysupłać w postaci podatków i frachtu drogą morską dwa razy tyle. Nic więc dziwnego, że pod koniec ubiegłego roku, gdy dolar zaczął się na dobre umacniać, szybko spadła liczba sprowadzonych z USA aut.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w grudniu import samochodów spoza Unii spadł do poziomu nieco ponad 2,3 tys. sztuk, o 1,5 tys. mniej w stosunku do lipca ubiegłego roku.
Mimo to, jeśli jednak dobrze się rozejrzeć, nadal można upolować motoryzacyjną okazję. Przykładowo Chrysler PT Cruiser z 2007 r. o przebiegu 15 tys. mil (ok. 27 tys. km) kosztuje w jednym z salonów w Detroit 8 tys. dol., a jego cena w Polsce po wszystkich opłatach i sprowadzeniu do Polski to ok. 37 tys. zł, czyli o 8 tys. zł mniej niż taki sam model kupiony w krajowym komisie. W amerykańskich salonach można przebierać w ofertach, bo sprzedaż aut jest w USA najniższa od 1992 r.
Największym wzięciem cieszą się jednak odzież, kosmetyki i sprzęt elektroniczny. Przy 80-procentowych rabatach w amerykańskich sklepach zdecydowanie bledną oferty polskich sklepów. – Kupiłam na wyprzedaży dwa flakony perfum oraz skórzane buty, za co w sumie zapłaciłam 100 dol., trzy razy mniej niż u nas – potwierdza nam Małgorzata Konobrocka z Warszawy.
Minusem kupowania na aukcjach typu eBay czy w sklepach internetowych jest konieczność doliczenia kosztów transportu. W zależności od wagi przesyłki kosztuje to od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu dolarów.
Zakupy w Stanach Zjednoczonych opłacają się nawet tym, którzy zdecydują się na zakup biletu lotniczego w klasie ekonomicznej (od 1,6 tys. zł). Wystarczy bowiem kupić np. laptop z wyższej półki, aby koszt biletu nam się zwrócił.
W przeliczeniu na złote zapłacimy za urządzenie ok. 5 tys., podczas gdy w Polsce taki sam przenośny komputer kosztuje ponad 7 tys. zł. Dodatkowo musimy jednak zapłacić za hotel i bilety autobusowe. Zakupy przez internet wyjdą więc taniej.
Tomasz Dominiak
Współpraca Wojciech Taras