GUS opublikował wstępne dane o liczbie mieszkań i domów oddanych do użytku w grudniu i w całym 2008 roku. W sumie oddanych zostało prawie 166 tys. mieszkań, co jest najlepszym wynikiem od czasu zmian politycznych 20 lat temu.
Komentarz wypada zacząć od podkreślenia, że dane te nie mają nic wspólnego z obecną sytuacją w budownictwie: są to rezultaty decyzji inwestycyjnych i budów rozpoczynanych przez deweloperów i spółdzielnie 2-3 lata temu, zaś w przypadku inwestorów indywidualnych – zapewne głównie 2-6 lat temu. O bieżącej sytuacji w budownictwie dużo lepiej świadczą liczby budów rozpoczynanych.
Wyniki nie są specjalnym zaskoczeniem – choć można było podejrzewać, że aż tak dobrych danych za grudzień nie będzie. Zwykle w grudniu oddawano około dwa razy więcej mieszkań niż w przeciętnym miesiącu w roku. Tym razem było to prawie 2,5 raza więcej, przede wszystkim dzięki indywidualnym inwestorom. Główna przyczyna to najprawdopodobniej drożejący prąd elektryczny – osoby budujące domy jednorodzinne wreszcie zaczęły się spieszyć, aby jak najszybciej zmienić taryfę z budowlanej na normalną, a także – w niektórych przypadkach – zmniejszyć ratę kredytu. Może właśnie dlatego aż ponad 20% jednostek oddanych w tym roku przez indywidualnych inwestorów przypadło na grudzień? Deweloperzy oddali natomiast w grudniu ok. 16% rocznej produkcji, co też jest warte zauważenia. Nawet spółdzielnie mieszkaniowe oddały nieco więcej mieszkań niż w roku poprzednim.
Generalnie – nadal połowę mieszkań w Polsce oddają indywidualni inwestorzy, ale dzięki szybszemu wzrostowi liczby mieszkań budowanych przez deweloperów, przewaga indywidualnych inwestorów maleje. Jeśli uwzględnić fakt, że w statystykach w kategorii indywidualnych inwestorów uwzględniane są także małe firmy deweloperskie, działające na zasadzie działalności gospodarczej osób fizycznych, to mamy w zasadzie równowagę miedzy tymi dwiema grupami. Oczywiście – równowaga dotyczy liczby oddawanych jednostek mieszkalnych, bo pod względem powierzchni użytkowej inwestorzy indywidualni nadal budują około dwóch razy więcej niż deweloperzy.
I wreszcie – trudno nie zauważyć, że we wszystkich formach budownictwa wspieranego ze środków publicznych wybudowano ok. 4% nowych mieszkań w Polsce. Działo się to w okresie wyjątkowo dobrej koniunktury dla gospodarki i budżetów samorządowych. To ilustracja rzeczywistego, a nie werbalnego znaczenia, jakie przywiązywano w Polsce w minionych kilku latach do zaspokajania potrzeb tych, których nie stać na mieszkania własnościowe.
Przyszłoroczne wyniki z pewnością nie będą już tak dobre, choć liczba oddawanych mieszkań będzie nadal wyższa o liczby rozpoczętych. Budownictwo mieszkaniowe w Polsce wkracza w fazę kurczenia się, spada liczba zamówień, wzrośnie bezrobocie. Najszybciej reagują na kryzys firmy deweloperskie, wolniej – inwestorzy indywidualni.
Kazimierz Kirejczyk
Prezes REAS
Źródło: REAS