Islandzki rząd ogłosił plan redukcji zadłużenia hipotecznego obywateli. Część kapitału kredytów indeksowanych wskaźnikiem inflacji zostanie spłacona, a dodatkowo kredytobiorcy otrzymają ulgi podatkowe pozwalające szybciej wydobyć się z zadłużenia. Program ma przyspieszyć proces wychodzenia kraju ze spowolnienia gospodarczego.
W przeprowadzaniu akcji oddłużenia pośredniczyć będzie ministerstwo skarbu. Jak donosi Bloomberg, na spłatę kredytów przeznaczona zostanie kwota równoważna mniej więcej 9 proc. PKB Islandii, ale nie obciąży ona znacząco finansów publicznych. Źródłem finansowania akcji będą zwiększone wpływy z podniesionego podatku pobieranego od instytucji finansowych.
Na obniżenie zadłużenia mogą liczyć kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyty indeksowane wskaźnikiem inflacji. Od długu zostanie odjęta kwota, która została spłacona przez kredytobiorców w okresie od grudnia 2007 r. do sierpnia 2010 r. i przekraczała wartość obliczoną dla wskaźnika indeksacji na poziomie 4,8 proc. Górna granica odpisanej kwoty nie może przekroczyć 4 mln koron (ok. 100 tys. zł). Z programu redukcji zadłużenia nie będą mogli zatem skorzystać kredytobiorcy, którzy zaciągnęli zobowiązania na wysokie kwoty.
Spłacający kredyty hipoteczne będą mogli także wykorzystać inną drogę, by szybciej spłacić długi. Środki przeznaczone na prywatne zabezpieczenie emerytalne (objęte zwolnieniem podatkowym od podatku dochodowego) będzie można przeznaczyć na nadpłacenie zadłużenia. Maksymalna kwota nadpłaty nie objętej podatkiem wyniesie 500 tys. koron rocznie. Specjalne warunki będą obowiązywać przez 3 lata.
Wartość zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych na Islandii odpowiada 108 proc. PKB tego kraju. Rządowy plan ma pomóc zredukować ten wskaźnik i wpłynąć na zwiększenie dochodu do dyspozycji gospodarstw domowych. Po 2008 roku kraj zmagał się ze skutkami krachu w sektorze finansowym, który odpowiadał za znaczącą część gospodarki wyspy. Islandia wybrała inną drogę niż wiele europejskich krajów i nie zdecydowała się na ratowanie banków nieograniczonymi zastrzykami gotówki. Plan redukcji zadłużenia gospodarstw domowych to nietypowy środek, ale może okazać się skutecznym narzędziem przyspieszenia wzrostu gospodarczego.
Michał Kisiel, analityk Bankier.pl
