Za niespełna dwa miesiące w życie wchodzi program rządowych dopłat „Mieszkanie dla młodych”. Z tego powodu niektórzy klienci świadomie odkładają kupno nowego mieszkania na przyszły rok. Mogą ich jednak zaskoczyć wyższe ceny – przewidują deweloperzy w rozmowie z Bankier.pl.
Źródło: Bankier.pl/HH
Przedstawiciele sektora deweloperskiego nie boją się mówić, że ceny wzrosną. Jedni spodziewają się tylko nieznacznych podwyżek, inni zaś – stopniowych wzrostów, których finał trudno przewidzieć.
Wzrost cen jest prawdopodobny
– Spodziewamy się, że w 2014 roku utrzyma się popyt na tzw. lokale kompaktowe, a ceny mieszkań popularnych nieznacznie wzrosną – twierdzi Małgorzata Ostrowska, członek zarządu, dyrektor sprzedaży i marketingu J.W. Construction Holding SA. – Ruszający z początkiem roku rządowy program „Mieszkanie dla młodych” dodatkowo ożywi rynek mieszkaniowy i częściowo zneutralizuje konsekwencje wejścia w życie rekomendacji S3, uniemożliwiającej bankom udzielanie od 1 stycznia kredytów na 100% wartości mieszkania. Jednocześnie deweloperzy mogą starać się dopasować część oferty do limitów cenowych programu – przyznaje.
O prawdopodobnym wzroście cen mówi też Tomasz Sznajder, wiceprezes zarządu Polnordu: – W 2013 r. spadkowy trend cen na pierwotnym rynku mieszkaniowym wyraźnie wyhamował. Ceny ustabilizowały się na atrakcyjnym poziomie, a w niektórych lokalizacjach obserwowany jest ich niewielki wzrost. Oczekujemy, że w 2014 r. ceny nieruchomości będą stopniowo rosły – uważa.
Obecne ceny mieszkań Sznajder uznaje za stosunkowo niskie, co w połączeniu z historycznie niskimi stopami procentowymi ma pozytywnie wpływać na popyt. – Od kilku miesięcy spółki z branży deweloperskiej odnotowują silny wzrost sprzedaż – mówi Sznajder, wskazując na dużą aktywność kupujących mieszkania za gotówkę, „postrzegających inwestycje w nieruchomości jako atrakcyjną alternatywę dla niskoprocentowych depozytów bankowych”.
Jest kilka czynników wzrostu cen
Skąd zatem spodziewany w 2014 roku wzrost stawek za mieszkania? – Ekonomiści oczekują, że RPP utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie w nadchodzących okresach, co będzie w dalszym ciągu pobudzało popyt i przełoży się na wzrost cen – wyjaśnia członek zarządu firmy Polnord. – Wpływ na ceny w nadchodzącym roku w dalszym ciągu będzie miała tzw. ustawa deweloperska, która stanowi istotną przeszkodę dla niewielkich firm deweloperskich, dysponujących ograniczonym kapitałem. W efekcie z kwartału na kwartał spada oferta mieszkaniowa na rynku pierwotnym. Utrzymanie się tego zjawiska również doprowadzi w nadchodzących okresach do wzrostu cen mieszkań – przekonuje Sznajder.
Wyższe ceny mogą pokrzyżować plany oczekującym na program „Mieszkanie dla młodych”, który – paradoksalnie – będzie jednym z powodów rynkowych podwyżek. – Program ten może stanowić czynnik hamujący wzrost cen w segmencie mieszkań o niższym standardzie z uwagi to na, że narzuca limity cenowe na mieszkania kupowane w ramach wsparcia – zauważa Sznajder.
Tomasz Stoga, prezes Grupy PROFIT Development twierdzi z kolei, że wprowadzenie programu MdM może sprawić, że w ujęciu statystycznym ceny mieszkań spadną. – Jednak realnie możemy się spodziewać, iż najbliższe miesiące przyniosą raczej lekki wzrost cen w stosunku do tych, z jakimi mieliśmy do czynienia w mijającym roku – uzupełnia. – Wpływ na to ma kilka czynników. Jednym z nich jest ogólna sytuacja makroekonomiczna – podaż i popyt są zrównoważone, a zatem nie pojawiają się szczególne przesłanki mogące powodować znaczny spadek cen. Dodatkowo, wejście w życie ustawy deweloperskiej sprawiło, że wiele mniejszych podmiotów zniknęło z rynku, wzmocnili się zaś więksi gracze. Mamy więc do czynienia z konsolidacją rynku deweloperskiego, co także nie pozostaje bez wpływu na oferowane ceny mieszkań.
Mieszkania nie mogą ciągle tanieć
//