„Przyszli kredytobiorcy boleśnie odczuwają zaostrzenie przez banki warunków udzielania kredytów hipotecznych. W Polbanku, który miał 4,4 proc. udziału w rynku kredytów hipotecznych, już tylko 40 proc. wniosków jest załatwianych pozytywnie. Przed trzema miesiącami było to jeszcze 90 proc.”, informuje dziennik.
„Także w innych bankach rośnie odsetek osób, które odchodzą z kwitkiem. W październiku GE Money Bank pozytywnie rozpatrzył 45 proc. wniosków, podczas gdy we wrześniu było to jeszcze 55 proc.”, podaje gazeta.
„Banki podnoszą wymogi dotyczące dochodu, podwyższają marże wliczone w oprocentowanie, zwłaszcza w przypadku kredytów walutowych. W większości z nich do otrzymania takiego finansowania konieczny jest 10 – 35-proc. wkład własny. – Kredytów we frankach szwajcarskich na 100 proc. wartości nieruchomości udziela dziś zaledwie kilka banków: Multibank, mBank, Polbank, DnB Nord, Deutsche Bank oraz BOŚ. Ale w tej grupie tylko BOŚ oraz Bank DnB Nord mają marże poniżej 2 proc. – mówi Tomasz Kowalski, dyrektor ds. produktów bankowych w Expanderze.”, czytamy w „Rz”.
W wyniku kryzysu na rynkach finansowych Polacy mają znacznie utrudniony dostęp do kredytów hipotecznych. W ostatnich tygodniach banki ograniczyły dostepność kredytów we frankach szwajcarskich. Większość instytucji zaostrzyła kryteria liczenia zdolności kredytowej i ograniczyła dostępną wysokość kredytu w stosunku do wartości kredytowanej nieruchomości (LTV). Ponadto znacznie wzrosły marże przy kredytach walutowych.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.
Na podstawie: Monika Krześniak