We wrześniu 2008 r. Ministerstwo Finansów oferowało inwestorom indywidualnym cztery typy obligacji skarbowych: dwuletnie DOS0910, trzyletnie TZ0811, czteroletnie COI0912 oraz dziesięcioletnie EDO0918. Sprzedaż była realizowana za pośrednictwem placówek PKO BP, przez telefon oraz przez Internet. W sumie inwestorzy kupili ponad 4,2 mln sztuk papierów, każdy o wartości nominalnej 100 zł. To prawie dwa razy więcej, niż we wrześniu 2007 r., kiedy udało się uplasować nieco ponad 2,6 mln sztuk papierów.
Licząc od stycznia br., sprzedaż obligacji przekroczyła w tym roku już 4 mld zł. Dla porównania, w całym 2007 r. popyt na papiery skarbowe wyniósł 2,86 mld zł, a w roku 2006 – niespełna 4,2 mld zł.- Trudna sytuacja na rynkach finansowych powoduje, że Polacy częściej wybierają pewne i bezpieczne papiery Skarbu Państwa – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Obligacje dwuletnie najpopularniejsze
Największym zainteresowaniem we wrześniu cieszyły się „dwulatki”, których sprzedaż wyniosła 272,9 mln zł., chociaż Ministerstwo Finansów obniżyło oprocentowanie tych papierów do 6 proc. w skali roku, z 6,25 proc. w sierpniu. Dla wielu oszczędzających „dwulatki” w dalszym ciągu
są bardzo ciekawą propozycją.
Kupon dwuletnich papierów jest stały, co oznacza, że ich nabywcy mogą liczyć na pewny zysk 11,94 zł po zakończeniu pełnego okresu oszczędzania. – Niezależnie od korekty oprocentowania w dół, „dwulatki” są konkurencją dla lokat w instytucjach komercyjnych. Oszczędzający cenią sobie pewność, że państwo zwróci zainwestowaną sumę wraz z odsetkami, a sama formuła oszczędzania nie kryje żadnych niespodzianek – tłumaczy Małgorzata Jabłońska, Dyrektor Sprzedaży Domu Maklerskiego PKO BP.
Według danych DM PKO BP, papiery dwuletnie kupiło we wrześniu około 12 tys. osób. Ponad 42 proc. popytu wygenerowały osoby, które skorzystały z opcji zamiany zapadających papierów na nowe, korzystając przy tym z 10-gr dyskonta.- To dowód na to, że osoby, które wcześniej inwestowały w skarbowe papiery wartościowe, chcą robić to dalej, ponieważ uznały, że jest to dla nich optymalny wybór – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów. Typowy inwestor kupował przeciętnie około 500 sztuk „dwulatek”. W dalszym ciągu statystyki sprzedaży pokazują, że wśród nabywców „dwulatek” jest więcej kobiet, niż mężczyzn (inaczej, niż w przypadku innych typów obligacji). Jednak średnia suma, jaką inwestują kobiety, jest mniejsza, niż wśród mężczyzn. We wrześniu najwięcej papierów (21,8 proc.) znalazło nabywców w województwie mazowieckim.
Rynkowe „trzylatki”
Wrześniowa sprzedaż „trzylatek” serii TZ0811, oprocentowanych na poziomie 6,24 proc, sięgnęła 17,4 mln zł, w porównaniu do 86,2 mln zł w sierpniu br., kiedy na rynek trafiły pierwsze papiery z tej serii. – To typowy wynik. Największa sprzedaż odnotowywana jest bowiem w pierwszym miesiącu oferty, kiedy równolegle ze sprzedażą, dokonywana jest również zamiana obligacji trzyletnich wykupywanej serii na nową, na podstawie dyspozycji złożonych przez klientów – ocenia Małgorzata Jabłońska, Dyrektor Sprzedaży Domu Maklerskiego PKO BP.
„Trzylatki” jako jedyne ze wszystkich typów papierów skarbowych oferowanych inwestorom detalicznym mają charakter rynkowy. Oznacza to, że można nimi obracać na Giełdzie Papierów Wartościowych lub na rynku MTS-CeTO. Rynkowy charakter wynika również z faktu, że w kolejnych półrocznych okresach oprocentowanie obligacji wyznaczane jest na bazie stawki międzybankowej WIBOR 6M. Seria TZ0811 będzie oferowana jeszcze do końca października.
Renesans „czterolatek”
Niesłabnącą popularnością cieszyły się we wrześniu obligacje czteroletnie. Ich sprzedaż wyniosła 79,2 mln zł i było nieco wyższa, niż w sierpniu (wówczas nabywców znalazły papiery o wartości 76,7 mln zł). Inwestorów przyciągnęło wysokie, 7-proc. oprocentowanie tych papierów. W sumie „czterolatkami” zainteresowało się ponad 2,2 tys. osób.
Obligacje te są indeksowane inflacją i przynoszą odsetki co roku. Oprocentowanie w kolejnych latach uzależnione jest od indeksu wzrostu cen podawanego przez Główny Urząd Statystyczny. – Konstrukcja obligacji, która zakłada wypłatę odsetek uwzględniających inflację i marżę 2,5 proc. pozwala zabezpieczyć się na wypadek wzrostu inflacji i spadku wartości nabywczej zainwestowanego kapitału.–– mówi Aneta Kopera, Naczelnik Wydziału Rynku Instrumentów Detalicznych w Departamencie Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów
Eksperci przypominają, że jeszcze w ubiegłym roku nic nie wskazywało, że papiery czteroletnie zyskają swoich zwolenników. Ich sprzedaż w całym 2007 r. wyniosła 142,3 mln zł.
Po dziewięciu miesiącach tego roku jest to już 554,5 mln zł. – W momencie, kiedy inflacja spadała, wielu osobom wydawało się, że obligacje czteroletnie nie były zbyt opłacalne, gdyż papiery o stałym oprocentowaniu przynosiły wyższy dochód. Obecnie, kiedy dynamika cen jest wyższa, odsetki od czterolatek także rosną. Wydaje się więc, że Polacy docenili mechanizm indeksowania inflacją, nie stosowany praktycznie przez banki komercyjne – mówi Aneta Kopera, Naczelnik Wydziału Rynku Instrumentów Detalicznych w Departamencie Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Papiery dziesięcioletnie za ponad 50 mln zł
We wrześniu, nabywców znalazły papiery dziesięcioletnie o wartości nominalnej 53,4 mln zł. Oprocentowanie dziesięciolatek utrzymane zostało na poziomie 7,25-proc. w pierwszym, rocznym okresie odsetkowym. Odsetki, jakie przynoszą papiery dziesięcioletnie, są co rok kapitalizowane. Ich wypłata odbywa się wraz z wykupem po 10 latach. Oprocentowanie zmienia się co 12 miesięcy i zależy od stopy inflacji, powiększonej o marżę 2,75 proc. Możliwe jest wycofanie się z inwestycji, wtedy kwota należnych odsetek pomniejszana jest o 1 zł każdej sztuki posiadanej obligacji (podobny mechanizm przewidziano w przypadku papierów dwu-
i czteroletnich).
Obligacje dziesięcioletnie można nabywać również w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego i korzystać dzięki temu z przysługującej ulgi podatkowej. W 2008 r. ustalany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej limit wpłat na IKE wynosi 4055,12 zł, w ramach programu można więc kupić 40 obligacji EDO, które będą później zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. –Dla osób, które chcą odłożyć pieniądze na dalszą przyszłość, to atrakcyjna oferta – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów. Co ciekawe, w przypadku „dziesięciolatek” najczęściej średnia wielkość zakupu nie przekracza 50 sztuk papierów, inaczej, jak w przypadku „dwulatek”.
Październikowa oferta obligacji Ministerstwa Finansów
Przez cały październik Ministerstwo Finansów oferuje inwestorom indywidualnym papiery
o niższym oprocentowaniu, niż we wrześniu. Wyjątkiem są „trzylatki” – jeszcze w tym miesiącu trwa bowiem sprzedaż serii TZO811. Przedstawiciele resortu oceniają jednak, że skarbowe papiery w dalszym ciągu znajdować będą coraz więcej nabywców. – Utrzymująca się niestabilność na światowych rynkach finansowych, zauważana jest przez polskich inwestorów. Inwestorzy wolą lokować swoje środki w bezpieczne papiery dające pewne zyski. – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.