Choć większość inwestorów powróciło już ze swoich urlopów, w ostatnim tygodniu sierpnia na parkiecie wciąż panował jeszcze sezon ogórkowy. Taki nastrój dominował przede wszystkim w pierwszej części tygodnia, co zdecydowanie odbiło się na obrotach.
W poniedziałek łączne obroty na wszystkich spółkach tworzących indeks WIG20 wyniosły zaledwie 336 mln zł, najmniej od blisko dwóch lat. Wpływ na tak niską aktywność miało przede wszystkim święto w Wielkiej Brytanii i zamknięty w związku z tym rynek w Londynie. Wydawało się, że handel powróci do Warszawy we wtorek, ale druga z rzędu sesja z obrotami poniżej 500 mln zł udowodniła, że duzi inwestorzy postawili na przeczekanie. Obie te sesje zakończyły się niewielkimi spadkami indeksów, których znaczenie było jednak niewielkie z uwagi na niski obrót.
Większe znaczenie miał kolejny spadek podczas sesji środowej. Obroty w dalszym ciągu dalekie były od wysokich, ale mimo wszystko wyraźnie wyższe niż podczas pierwszych sesji. Ponadto spadek poniżej wsparcia 2525 pkt. (minimum z poprzedniego tygodnia) dodatkowo popsuł atmosferę. Sytuacja odwróciła się na korzyść byków dopiero w czwartek. Wzrost WIG20 o 2,5 proc. przy obrotach powyżej 1 mld zł był bardzo okazały, a do tego anulował wszystkie poprzednie negatywne sygnały. Bezpośrednim pretekstem mocnych zakupów okazały się znacznie lepsze od oczekiwań dane o dynamice amerykańskiego PKB w drugim kwartale.
Po tej publikacji mocno w górę ruszyły giełdy za oceanem, a wraz z nimi także nasz rynek. Koncentracja popytu przede wszystkim na największych bankach i spore wzrosty spółek z tego sektora świadczył, że do gry powrócili inwestorzy zagraniczni, którzy w ostatnim czasie częściej stoją po stronie popytu. Na bazie tej atmosfery udało się jeszcze wzrosnąć w piątek, choć jednak już w mniejszym stopniu. Generalnie wymowa całego tygodnia jest pozytywna. Wyraźny spadek obrotów podczas sesji spadkowych i powrót dużego kapitału w czasie wzrostów potwierdza spore wyprzedanie rynku w średnim terminie.
Jacek Rzeźniczek
Główny Analityk
Secus Asset Management SA