Spośród wszystkich raportów sprzedawanych bankom przez BIK, aż 16 proc. to sprawozdania monitorujące, a więc takie, które informują o zmianie zdolności kredytowej klientów w trakcie trwania umowy kredytowej. Takie raporty umożliwiają systematyczne podglądanie pożyczkobiorców pod kątem zmiany ich wiarygodności kredytowej i zapotrzebowania na nowe produkty kredytowe. Bank, w którym spłacamy kredyt, dowie się szybko o nowych zobowiązaniach.
W bazie BIK są dane kredytowe dotyczące ponad 12 mln Polaków. Korzysta z niej ponad 100 instytucji: banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe.
W kwietniu 2005 r. biuro udostępniło 694,9 tys. raportów kredytowych. Jest to wynik o 28% wyższy w porównaniu z kwietniem 2004 r.
W wielu przypadkach można przewidzieć problemy ze spłatą rat. Banki prowadzą tzw. portfelową analizę kredytów. Np. w Banku BPH jest ona wspierana przez indywidualną, okresową weryfikację zdolności kredytowej tych osób, dla których wzrost wysokości miesięcznych obciążeń kredytowych spowodowany np. zmianą kursów walutowych bądź oprocentowania przekroczył określony próg – informuje Interia.pl
Biuro Informacji Kredytowej zapowiada kampanię, w której będzie namawiać banki do korzystania z raportów monitorujących i liczy na zainteresowanie. Raporty monitorujące funkcjonują od września ubiegłego roku. W ubiegłym roku udostępniono łącznie 6,3 mln raportów, o połowę więcej niż rok wcześniej. Tylko w marcu banki 700 tys. razy poprosiły o informacje na temat klientów (nowych i dotychczasowych). Oczywiście za ten monitoring płacimy my wszyscy – klienci całego sektora finansowego.