Przeprowadzony przez Pentor audyt bankowości mikroprzedsiębiorstw burzy nieco dobre samopoczucie instytucji finansowych. – I to nie tylko dlatego, że niektóre z ich ofert są zwykłą kompilacją różnych produktów, a nie dobrze skrojonym pakietem, dopasowanym do potrzeb i oczekiwań firm mikro. Usługi często nie są dostosowane do ich specyfiki oraz do zróżnicowanych, indywidualnych potrzeb. Spora część przedsiębiorców zwyczajnie dystansuje się od banków, bo nie dostrzega w nich partnera, lecz jedynie kłopotliwego petenta o nadmiernych oczekiwaniach – uważa Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentoru.
Najczęściej mikroprzedsiębiorcy wybierają współpracę z bankami spółdzielczymi – głównie ze względu na ich lokalny charakter, znajomość personelu i możliwość mniej formalnego załatwiania wszystkich spraw. Co piątą firmę obsługuje PKO BP, a co dziesiątą Pekao SA i Bank BPH – pisze „Rzeczpospolita”
Wielu drobnych przedsiębiorców jest niezadowolonych z dostępnej oferty instytucji finansowych. Aż 47 proc. przedstawicieli firm biorących udział w sondażu Pentoru wystawiło bankom złą ocenę. Najmniej w tym gronie jest tych, których obroty roczne nie przekraczają 90 tys. zł. Banki w oczach przedstawicieli firm nie przyczyniają się do rozwoju tego segmentu gospodarki. W opinii 54 proc. respondentów nie wspomagają go, lecz wręcz hamują.
Zdaniem przedstawicieli mikrofirm bankami, które cieszą się wśród nich najlepszą opinią, najlepiej wiedzą, czego przedsiębiorstwa te potrzebują, i mają ofertę spełniającą te oczekiwania, są: mBank i MultiBank (oba należą do BRE Banku), banki spółdzielcze, Bank BPH, ING Bank Śląski oraz Bank Millennium.