W zeszłym tygodniu wyszło na jaw, iż gubernator Banku Włoch Antonio Fazio nieformalnie poparł włoski bank Banca Popolare Italiana (BPI) w walce o przejęcie kontroli nad innym włoskim bankiem, Banca Antonveneta. Konkurentem BPI w batalii o kontrolę nad Antonveneta była holenderska grupa finansowa ABN Amro.
Jak podaje „Rzeczpospolita” choć ofertę Holendrów zaakceptowali posiadacze około 30 proc. akcji Antonveneta, ABN Amro nie był w stanie przejąć kontroli nad włoskim bankiem. ABN Amro oferował za 100 proc. akcji Antonveneta 8,2 mld euro. Oferta BPI wyceniała przejmowaną spółkę na 8,5 mld euro, jednak była mniej korzystna dla części akcjonariuszy ze względu na fakt, iż oferowano głównie własne akcje BPI.
Wyglądałoby na to, że ABN Amro jest na straconej pozycji, gdyby nie ujawnienie treści rozmowy telefonicznej między gubernatorem włoskiego banku centralnego a prezesem BPI Gianpiero Fioranim. Tuż po północy 12 lipca gubernator Fazio zadzwonił do Fioraniego, aby osobiście poinformować go o zgodzie Banku Włoch dla Banca Popolare Italiana na wyłączność w sprawie negocjacji dotyczących przejęcia Banca Antonveneta. Gwałtownie zareagowali na to Holendrzy. Przejęcie Antonveneta będzie przedmiotem jutrzejszego posiedzenia włoskiego rządu. Pomimo tego, że po ujawnieniu treści nagrań wszczęto śledztwo, w żaden sposób nie zagraża ono pozycji gubernatora Fazio. Włoski rząd nie ma bowiem prawa odwołać szefa banku centralnego.
Przejęciem Banca Antonveneta zainteresowała się mediolańska prokuratura. Według nieoficjalnych informacji, sprawa jest „daleka od zakończenia”.
Jak podaje dziennik w liście do akcjonariuszy prezes ABN Amro Rijkman Groenink powtórzył, iż ABN Amro jest nadal zdecydowane przejąć kontrolę nad Banca Antonveneta, albo sprzedać akcje skupione w ofercie. W takim przypadku ABN Amro zwróci swoim akcjonariuszom około 3 mld euro kapitału, które pozyskał na przejęcie Banca Antonveneta.
Prezes Groenink przedstawił także strategię akwizycyjną ABN Amro. Holendrzy są zainteresowani przejmowaniem podmiotów obsługujących segment tzw. mid-market (klasa średnia oraz firmy średniej wielkości). Celem banku jest silna pozycja w najbogatszych regionach Europy – czytamy w „Rzeczpospolitej”.