Tuż przed wakacjami Janusz Weiss przekonywał Polaków do zmiany banku. Zachwalał ofertę BPH. Od września Bogusław Wołoszański informował, że mając specjalny rachunek w BPH, można wypłacać pieniądze ze wszystkich bankomatów bez dodatkowej opłaty.
Obie kampanie – jak twierdzą przedstawiciele banku – spełniły swoje zadanie i zachęciły Polaków do korzystania z usług BPH. Nie wiemy jednak dokładnie, jak bardzo ta kampania była efektywna, bo bank nie chce ujawnić takich informacji. – Największe wydatki w tym roku ponieśliśmy na promocję produktów strategicznych, w tym na kampanie reklamowe kont osobistych, kredytów mieszkaniowych i konsumpcyjnych oraz ofert kredytowych dla małych i średnich firm – mówi Barbara Szołomicka, dyrektor Departamentu Marketingu w Banku BPH.
Oprócz reklamy w mediach, bank prosi swoich klientów o zarekomendowanie swoich usług znajomym. Za pozyskanie nowego klienta w przypadku kart kredytowych, płaci 100 zł. Po 50 zł dla nowego i obecnego klienta.
Konkurenci uważają, że Bank BPH tak agresywnie się reklamuje z dwóch powodów. Pierwszy to potencjalna fuzja z Pekao. Lepiej przed łączeniem banków mieć mocniejszą pozycję i jak największy udział w rynku.
Bank BPH szykuje już programy lojalnościowe dla indywidualnych klientów. Musi to robić, bo z badań wynika, że Polacy coraz chętniej zmieniają bank. Oprócz bardzo agresywnych kampanii reklamowych powodem tego zjawiska jest lepsza wiedza na temat usług finansowych, rosnące zainteresowanie kredytami, większa odwaga w podejmowaniu takich decyzji oraz pojawienie się firm pośrednictwa finansowego – czytamy.