Najwięksi gracze na rynku wprowadzili właśnie podwyżki za prowadzenie rachunków osobistych i związane z tym usługi. Odczują je m.in. klienci banku BPH, którzy za najbardziej popularne konto Sezam płacą teraz 6,95 zł miesięcznie – to o 1,5 zł więcej niż w ubiegłym roku. A darmowe dotychczas przelewy wewnętrzne, w oddziale banku, będą teraz kosztować nawet 8 zł.
Bank postanowił też dobrać się do kieszeni studentów. Za przelewy do obcego banku zapłacą oni aż 15 zł. Tyle samo, jeżeli będą chcieli zmienić zlecenia stałe.
Studenci zapłacą także więcej w ING Banku. Nie tylko zresztą oni. Wszyscy właściciele rachunków standardowych za wewnętrzne, dotychczas bezpłatne przelewy, zapłacą 1 zł, a 4 zł w przypadku przelewu do innego banku.
– Zamierzamy promować korzystanie z usług przez internet lub telefon. Są one o wiele tańsze – tłumaczy Piotr Utrata, rzecznik ING Banku. – Chcemy, żeby oddział banku stawał się nie tyle miejscem przeprowadzania transakcji, a raczej punktem doradczym.
Z podobnego założenia wyszli szefowie największego polskiego banku – PKO BP. Od nowego roku wprowadzili bowiem opłatę 2,50 zł za wypłacenie pieniędzy w okienku.