Projektem utworzenia Urzędu Nadzoru Finansowego zajął się kilka dni temu komitet Rady Ministrów, a według zapowiedzi premiera miał się nim zająć wczoraj rząd. Projekt zakłada, by KNUiFE, KPWiG oraz KNB zostały zastąpione superurzędem, który nadzorowałby instytucje rynku kapitałowego, bankowe, emerytalne i ubezpieczeniowe.
– Bardzo poważnie rozważamy zgłoszenie go do Trybunału Konstytucyjnego – twierdzi Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej. Twierdzi on, że jest to projekt zły, nieskonsultowany i źle przygotowany. „Supernadzorca” nie poradzi sobie z nadzorem nad kilkuset bankami, funduszami inwestycyjnymi, biurami maklerskimi czy spółkami.
– Tym bardziej że ma nim być Cezary Mech – osoba, która wywołała ostatnio gigantyczny konflikt. Oszczędności Polaków i nasze przyszłe emerytury będą zagrożone. Wzywamy rząd do wycofania się z tego projektu i zaniechania prac nad utworzeniem nadzoru – apeluje poseł PO.
ZBP prosi o rozwagę przy zmianach w nadzorze, zwłaszcza w kwestii skupiania władzy w jednym ręku.
– Projekt, który dostaliśmy do zaopiniowania, zakładał jedynie mechaniczne połączenie dotychczasowych nadzorów i odejście od zarządzania kolegialnego na rzecz jednoosobowego. Nie jesteśmy przeciwni łączeniu nadzorów. Jednak chcielibyśmy, aby była to decyzja w pełni przemyślana, spełniająca standardy bezpieczeństwa instytucji finansowych, ich klientów i zgodna z wymogami UE. Chcielibyśmy także, aby było to ciało kolegialne. Dlatego uważamy, że stworzenie połączonego nadzoru powinno zostać poprzedzone dogłębnymi analizami i konsultacjami – ocenia Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP.
Projekt skrytykowały także organizacje zrzeszające przedsiębiorców.
Wątpliwości budzi też pomysł powoływania prezesa bez przeprowadzenia konkursu (czyli inaczej niż na podobne, ważne dla gospodarki i państwa stanowiska).
– Poza tym po powołaniu prezes będzie praktycznie nieusuwalny – twierdzi Andrzej Malinowski