Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian, oczekując jednocześnie przebiegu przyszłej inflacji zgodnie z lipcową projekcją. Na popołudniowej konferencji prasowej zwrócono uwagę, że cel inflacyjny pozostanie niezagrożony, o ile płace nie będą rosły szybciej niż wydajność pracy. Rynek jednak stopniowo przygotowuje się do możliwego zacieśnienia polityki monetarnej na początku 2007 roku. Presję na podwyżki cen w gospodarce będzie wywierać nie tylko słaby urodzaj płodów rolnych, lecz także dalsze podnoszenie płac przez przedsiębiorców w reakcji na dużą emigrację zarobkową.
Decyzja RPP przeszła bez echa na rynku walutowym: euro przez większość dnia wyceniane było w okolicach 3,95 zł, zaś dolarem handlowano po 3,08 zł. Lekkie wzmocnienie złotówki o ponad 1 gr do głównych walut miało miejsce w popołudniowej części sesji. Większą uwagę kierowano na kwotowania pary EUR/USD w kontekście rewizji PKB za Oceanem. Dane te były minimalnie gorsze od oczekiwanych przez rynek 3%, jednak nie pozwoliło to na wyjście z konsolidacji tuż powyżej 1,28 dolara za euro.
Na warszawskiej giełdzie w środę kontynuowano wtorkowe wzrosty, a zamknięcie indeksu WIG20 wypadło minimalnie powyżej newralgicznych 3000 punktów (wzrost o 1,28%). Aktywność inwestorów nieco wzrosła, gdyż na całym rynku wygenerowano miliard zł obrotu. Bycze nastroje podsycały głównie krajowe instytucje finansowe, chociaż obserwując podobny zakres zwyżek na giełdzie czeskiej i węgierskiej nie można wykluczyć pewnego udziału zagranicy w zakupach.
Obiektywnie patrząc, rynkowi udziela się coraz większy optymizm. Ważną rolę odgrywa tu czynnik kalendarzowy, gdyż właściwie rytuałem stało się podciąganie kursów przez fundusze na koniec miesiąca celem upiększenia okresowych statystyk. Należy zwrócić uwagę na zwiększającą się bazę na kontraktach futures na WIG20, która na środowym zamknięciu przekroczyła 20 punktów. Narasta polaryzacja nastrojów, co widać po gwałtownym wzroście liczby otwartych pozycji (niemal 39000 sztuk).
U progu września zalecane jest jednak zachowanie zwiększonej czujności. Wieloletnie statystyki światowe wskazują, że rynki na przełomie lata i jesieni dość często zdradzają skłonności grawitacyjne. Szczególnie należy zwrócić uwagę na rozbieżne zachowanie rodzimych spółek surowcowych wobec samych notowań surowców na giełdach światowych. KGHM nie reaguje na znaczącą przecenę miedzi, a wzrost zapasów paliw na rynku amerykańskim przynajmniej tymczasowo nie pozwala na zwyżki notowań ropy. Z racji dużej wagi spółek surowcowych w indeksie WIG20 trzeba pilnie śledzić notowania amerykańskiego indeksu CRB. W samym sierpniu spadł on o 8% i obecnie znajduje się na poziomach z października 2005 roku. Patrząc średnioterminowo niesie to ze sobą ryzyko dalszych przecen, nie wykluczając oczywiście korekcyjnego odbicia. Jednak ryzyko towarzyszące inwestycji w akcje spółek surowcowych narasta.
Dzisiejsze notowania mają szansę rozpocząć się na plusie, podbudowane dobrą sesją w Japonii (Nikkei wzrósł o 1,7%) i Korei (indeks Kospi +1%). Trzeba mieć na uwadze, że dalsze „strojenie okienek” przez fundusze może się nie udać, jeśli dzisiejsza porcja danych makro z USA przyniesie rozczarowanie. Po południu podana zostanie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ale również dynamika wydatków i dochodów gospodarstw domowych, dynamika zamówień w przemyśle oraz wskaźnik aktywności gospodarczej w rejonie Chicago. W strefie euro poznamy: zrewidowaną wartość dynamiki PKB w II kw. 2006 r. oraz sierpniową inflację. Nadmierny optymizm nigdy nie służy wzrostom na dłuższą metę, tak samo jak nadmierny pesymizm – spadkom.