Gazeta opisała w nich zarzuty, jakie zgłosili pod adresem Kasy Krajowej (skupiającej wszystkie SKOK-i) niektórzy byli spółdzielcy.
Po publikacji artykułów Kasa Krajowa SKOK oraz czterej członkowie jej władz zażądali od „Gazety” publikacji sprostowań i odpowiedzi prasowych w bezprecedensowej skali – miały zająć ok. 20 stron.
Sąd oddalił w całości żądania publikacji tzw. odpowiedzi prasowych.
Oddalił też zdecydowaną większość żądań Kasy Krajowej. Dziennik nie musi prostować żadnych informacji podanych w swoich artykułach.
Sąd zgodził się, by w związku z jednym tekstem Kasa Krajowa opublikowała krótką odpowiedź. Przy czym jej treść została znacznie okrojona w porównaniu z żądaniami Kasy Krajowej. Zamiast odpowiedzi na czternaście stwierdzeń z tego jednego artykułu, sąd przyznał Kasie prawo do krótkiej, trzypunktowej odpowiedzi. Wyrok ni jest prawomocny.