Wynika to z obawy banków o wpływ tego rodzaju informacji na ich reputację. Instytucje finansowe obawiają się, że podawanie do wiadomości publicznej informacji za każdym razem, kiedy stosowane przez nich systemy bezpieczeństwa są atakowane, mogłoby naruszyć ich wiarygodność w oczach klientów.
Gdyby bowiem bank stał się ofiarą innego rodzaju przestępstwa, jak np. podpalenia, wówczas na pewno bez wahania zgłosiłby to na policję, gdyż nie wpłynęłoby to w znacznym stopniu na zaufanie klientów do banku. Drugim powodem ukrywania tych zdarzeń jest brak wiary w zdolność policji do wykrycia przestępstw dokonanych w sieci. Z szacunkowych danych opublikowanych w tym roku przez brytyjską instytucję the National Consumer Council (NCC) wynika, że rocznie gospodarka brytyjska ponosi koszty rzędu 1,7 miliarda funtów z tytułu kradzieży danych osobowych, która rocznie dotyka ponad 100 000 osób w Wielkiej Brytanii.
Niektórzy twierdzą, że koszty te mogą być znacznie wyższe. Organizacja the Association for Payment Clearing Services (Apacs) podaje z kolei, że w czerwcu 2005 roku odnotowano największy wzrost wartości strat bankowości online liczonych w stosunku rok do roku. Wzrost strat wyniósł 55% w porównaniu do poprzedniego okresu osiągając wartość 22,5 milionów funtów.