WYDARZENIE DNIA
Euro jest dziś najtańsze od pięciu miesięcy, a jeśli spadnie jeszcze o pół grosza będzie najtańszy od pięciu lat. Frank już jest najtańszy od 2001 roku.
Nie tylko złoty bił dziś rekordy. W trakcie notowań na giełdzie, kontrakty terminowe na WIG20 po raz pierwszy w historii osiągnęły poziom 3927 pkt, poprawiając o 2 pkt rekord z początku lipca. Rekordy oczywiście zdarzają się od czasu do czasu, problem w tym, że te dzisiejsze trudno wytłumaczyć. Podczas gdy WIG20 zyskał dziś 3 proc. przy obrotach najwyższych od stycznia tego roku w Europie i na świecie notowania przebiegały raczej spokojnie, a w naszym regionie indeksy giełd notowały wręcz straty. GPW i polska waluta poszły dziś w samopas – żaden inny rynek nie naśladował warszawskiej giełdy.
SYTUACJA NA GPW
Sesja zaczęła się całkiem niewinnie, ale krótko po dziesiątej WIG20 atakował już okolice 3800 pkt – szczyt notowań sprzed dwóch tygodni. Po południu walka przeniosła się na znacznie wyższe poziomy, ostatecznie WIG20 kończy sesję najwyżej od 24 lipca. W cenach zamknięcia brakuje 44 pkt – niewiele ponad 1 proc. – do rekordu wszech czasów. Warto zauważyć, że kupowano przede wszystkim wybrane akcje spółek z WIG20 – na BZ WBK, KGHM, Pekao, PKO BP, PKN i TP SA – przypadły obroty o wartości prawie 1,5 mld PLN. Wraz z umocnieniem złotego pozwala to snuć domysły na temat obecności inwestorów zagranicznych na GPW. Ale flauta na innych rynkach regionu, te domysły obala. Trzeba raczej postawić na arbitrażystów, którzy korzystali z wysokiej wyceny kontraktów terminowych. Jednocześnie kupując indeks i sprzedając akcje mieli szanse na łatwy zysk.
GIEŁDY W EUROPIE
Na europejskich parkietach utrzymuje się dosyć negatywny sentyment. Wprawdzie główne indeksy zyskiwały dzisiaj na wartości, jednak poza brytyjskim FTSE były to bardzo skromne zwyżki, jeśli weźmiemy pod uwagę jak wiele dobrych informacji ze spółek zaskoczyło dzisiaj inwestorów. Poza informacją o gwarancji rządowej na wszystkie depozyty klientów brytyjskiego banku Northern Rock, na rynek powróciły spekulacje na temat fuzji i przejęć dotyczące między innymi spółek Caterpillar, Alitalia oraz SABMiller. Jeszcze bardziej ostrożni byli dzisiaj inwestorzy na Węgrzech (BUX stracił 0,6 proc.), co przy ponad dwu-procentowym wzroście polskiego WIG-u daje bardzo niejasny obraz sytuacji na rynkach wschodzących Europy Środkowo-Wschodniej. Indeksy w Stanach zaczęły dzień od lekkich plusów dzięki dobrym informacjom ze spółek.
WALUTY
Poranne umocnienie dolara okazało się niemożliwe do utrzymania, nie mówiąc o kontynuacji ruchu. Ten był zbyt silny – w ciągu półtora dnia euro potaniało prawie o półtora centa. Dolar ma zbyt wielu przeciwników, by nie skorzytali oni z okazji do sprzedania amerykańskiej waluty po korzystnym kursie. Naturalnie dane o słabym, bo tylko 2-proc. wzroście sprzedaży detalicznej w USA, też nie nastrajały inwestorów optymistycznie do amerykańskiej waluty.
Jen umocnił się w ciągu dnia o 0,5 proc. do dolara i umocnił o 0,3 proc. (w porównaniu do porannych poziomów).
Na rodzimym rynku dolar próbował rano wzrostów, ale skończyło się na kursie 2,657 PLN, o dwa grosze niższym niż rano. Euro spadło do 3,744 PLN, a frank do 2,245 PLN.
SUROWCE
Cena ropy pozostaje w trendzie bocznym po udanej obronie poziomu 76,50 USD za londyńską baryłkę brent. Wprawdzie początek dnia upłynął pod dyktando spadków, a kurs był już niżej o prawie jednego dolara, jednak po południu skutecznie odrabiał straty. Impulsem do powrotu na wspomniany poziom był ponad jednoprocentowy wzrost ceny ropy crude na giełdzie w Nowym Jorku, gdzie inwestorzy wykorzystali wczorajsze spadki do zajęcia długich pozycji.
Lekkie odreagowanie po wczorajszych spadkach mamy również w przypadku miedzi, której cena podskoczyła dzisiaj o 0,8 proc. do poziomu 8.020 USD co należy raczej przypisać psychologii rynku, niż czynnikom fundamentalnym.
Złoto zaczęło dzień od kontynuacji trendu spadkowego, jednak silne umocnienie eurodolara po otwarciu giełd amerykańskich sprawiło, że cena tego kruszcu wystrzeliła w górę o 1,2 proc. do poziomu 740 USD.
