Wątpliwości śledczych budziła zbieżność dat, w których nadzór bankowy podejmował korzystne dla niektórych banków decyzje, oraz terminów przekazywania środków dla Fundacji CASE przez BRE Bank, ING Bank Śląski, PKO BP oraz PKO SA. „Na wniosek posła Artura Zawiszy (PR) z projektu raportu wykreślono fragment zawierający podsumowanie analizy w sprawie relacji KNB, Fundacji CASE i banków. Członkowie komisji zgodzili się, że zmiany w tekście raportu wymusza zeszłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. W sprawozdaniu czytamy, że komisja nie jest uprawniona do badania działalności podmiotów prywatnych oraz kontroli NBP i jego organów, a zatem nie może rozstrzygać, czy doszło do naruszenia prawa albo zasad etycznych przez Balcerowicza i przedstawicieli Fundacji […].” – czytamy w „Parkiecie”.
„Posłowie bez zmian przyjęli tę część sprawozdania, która dotyczy Banku Śląskiego i skierowali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które w różnym okresie odpowiadały za prywatyzację BSK. Wśród winnych wymienia się Grzegorza Kołodkę, byłego ministra finansów, Ryszarda Pazurę, ówczesnego wiceministra finansów, oraz Jarosława Biernackiego, Wiesława Federowicza i Mirosława Bojańczyka (byłych pracowników MF). Z raportu wynika, że przy prywatyzacji BSK w roku 1993 oraz w pierwszej połowie 1994 doszło do wielu nieprawidłowości. Były one związane m.in. z przydziałem akcj i poza ofertą publiczną […]. W raporcie posłowie napisali, że zarówno Ministerstwo Finansów, jak i zarząd BSK prowadziły działania, mające na celu zaniżenie wartości księgowej spółki oraz ustalenie zbyt niskiej ceny akcji.” – informuje „Parkiet”.
W ostatnich miesiącach komisja śledcza zajmowała się sprawą prywatyzacji Banku Śląskiego. Śledczy przesłuchali m.in. Józefa Oleksego, Waldemara Pawlaka, Jerzego Osiatyńskiego, Marka Borowskiego, Grzegorza Kołodkę, Henryka Chmielaka, Giełd Jacka Sochę i Mariana Rajczyka. Ze względu na przyspieszone wybory, zdążyła zająć się tylko kwestią prywatyzacji BSK.