„Panuje niemal powszechna zgoda, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się podnieść stopy procentowe na posiedzeniu, które zaczyna się jutro. O takiej możliwości analitycy mówili już w listopadzie. – Wtedy rada podniosła stopy o 25 punktów bazowych, a nie o 50, chociaż większa podwyżka dałaby się uzasadnić szybko rosnącą inflacją – mówi Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ. W listopadzie GUS podał, że październikowa inflacja podskoczyła do 3 proc, pierwszy raz od ponad dwóch lat wyraźnie przekraczając cel RPP, który wynosi 2,5 proc. – Fakt, że rada nie zdecydowała się w listopadzie na większą podwyżkę, oznacza, że wówczas właściwie przesądzono, że stopy ponownie wzrosną w styczniu – mówi Dariusz Winek.”, czytamy.
„Co czeka nas po oczekiwanej przez większość podwyżce w styczniu? – Dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej u nas będzie zależało w dużej mierze od tego, czy Europejski Bank Centralny zdecyduje się na obniżkę stóp – mówi Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale. Jego zdaniem, RPP nie będzie chciała dopuścić do zbyt dużej różnicy w wysokości stóp u nas i w strefie euro […], ale jeszcze w marcu zdecyduje się na podniesienie stóp.”, czytamy dalej.
Nawet ci analitycy, którzy spodziewają się większej liczby podwyżek, nie uważają już, że będą one następować szybko. „- Podwyżki nie będą skumulowane w pierwszych miesiącach roku. Będą bardziej uzależnione od napływających danych makroekonomicznych oraz projekcj i inflacji opracowywanych w NBP” – ocenia Agnieszka Decewicz z Pekao.
Na rosnące stopy procentowe z niepokojem patrzą osoby spłacające kredyty mieszkaniowe. Każda podwyżka przekłada się bowiem na wzrost kosztów miesięcznych rat. W ubiegłym roku doszło do czterech podwyżek stóp procentowych. Obecnie stopa podstawowa wynosi 5 proc.
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.