„W poniedziałek około ósmej rano chciałem wybrać 300 zł z bankomatu w Białymstoku. Wbiłem kod PIN, jednak bankomat na trzy minuty zatrzymał mi kartę. Kiedy dostałem ją z powrotem, automat nie wydał żądanej kwoty i potwierdzenia operacji. Uznałem, że jest zepsuty. Po południu poszedłem do innego punktu, gdzie wybrałem 300 zł. Dopiero wieczorem przez internet sprawdziłem saldo i okazało się, że mam debet, bo system potrącił mi wypłatę także za pierwszym razem”, mówi „Gazecie” jeden z czytelników.
„We wtorek do późnego popołudnia biuro prasowe Kredyt Banku utrzymywało, że sprawa dotyczy tylko jednego bankomatu w Białymstoku. Kiedy jednak przybywało pokrzywdzonych, rzeczniczka banku Monika Nowakowska przyznała, że 12-minutowa awaria miała zasięg ogólnopolski. W całej Polsce KB obsługuje 3,3 tys. bankomatów, ale pokrzywdzeni mogą być też jego klienci, którzy podejmowali pieniądze z bankomatów innej sieci.”, czytamy w „Gazecie”.
„28 stycznia rano nastąpiło kilkunastominutowe spowolnienie systemów obsługujących karty płatnicze, które mogło w niektórych przypadkach skutkować obciążeniem rachunku klienta bez wypłaty środków z bankomatu lub odmową dokonania transakcji w punkcie handlowym. Dotychczas tego typu reklamacje zgłosiło 300 naszych klientów z całej Polski spośród 900 tys. użytkowników kart płatniczych Kredyt Banku”, powiedziała „Gazecie” Monika Nowakowska.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu z podobnym problemem mieli do czynienia klienci kilku banków posługujący się kartami Visa. W wyniku awarii system kilkakrotnie księgował informacje o transakcjach dokonywanych w bankomatach. Pierwsi odczuli to wtedy klienci mBanku i w MultiBanku.
Więcej szczegółów w „Gazecie Wyborczej – Białystok”.