„- Jest czas na jedzenie i czas na trawienie. Musimy strawić to, co skonsumowaliśmy do tej pory, i w kolejnych projektach skorzystać z doświadczeń, które właśnie zdobywamy” – w ten obrazowy sposób Jarosław Mastalerz, członek zarządu BRE Banku odpowiedzialny za obszar bankowości detalicznej, odpowiadał na pytanie o dalsze plany ekspansji mBanku w Europie.
Według gazety, „trudno byłoby jednak powiedzieć, że mBank – oczko w głowie prezesa Lachowskiego – skonsumował w naszym regionie już tyle, że może zacząć mieć problemy z trawieniem. W listopadzie ubiegłego roku bank postawił dopiero pierwsze kroki za naszą południową granicą.”
Były prezes BRE Banku chciał także, żeby mBank – za naszymi rodakami – udał się na emigrację. Najpierw do Anglii, a kolejnymi kierunkami podboju miały być Niemcy i Irlandia, a także Węgry. „Eksperci przyznają, że – ze względu na niewielkie koszty […] i niski poziom usług bankowości internetowej w Europie Środkowo-Wschodniej dalsza ekspansja zagraniczna to bardzo atrakcyjny kierunek rozwoju. Jednak z wypowiedzi wiceprezesa Mastalerza można wywnioskować, że pojawienie się mBanku na tamtych rynkach może się nieco opóźnić.”, czytamy w „Parkiecie”.
„- Nie możemy zapominać o tym, że wciąż mamy dużo możliwości rozwoju na polskim rynku” – stwierdza Mastalerz. Jako przykład podaje bankowość mobilną, czyli świadczenie usług finansowych za pośrednictwem telefonów komórkowych. „- mBank musi bezwzględnie utrzymać pozycję lidera i to jest nasz priorytet” – podkreśla.
14 marca 2008 r. rada nadzorcza BRE Banku wybrała Mariusza Grendowicza na stanowisko prezesa zarządu BRE Banku SA. Zastąpi on Sławomira Lachowskiego – prezesa banku od listopada 2004 r. do marca 2008 r.
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.