„Prekursorem tego rodzaju dystrybucji był mBank i jego Supermarket Funduszy Inwestycyjnych. W tym roku pojawili się kolejni gracze. Całkiem niedawno ruszyły serwisy Multifund.pl i freeFund. Wejścia na rynek online’owych dystrybutorów nie wyklucza także Comperia.pl, spółka, która jest właścicielem internetowej porównywarki produktów finansowych.”, czytamy.
– Sprzedaż produktów finansowych online to naturalna droga rozwoju dystrybucji. Ten trend, który od dawna rozwija się na świecie, zaczyna być coraz wyraźniejszy także w Polsce. Widać to na przykładzie ubezpieczeń – kolejne towarzystwa uruchamiają kanały direct. W przypadku funduszy inwestycyjnych jesteśmy na znacznie wcześniejszym etapie – mówi Karol Wilczko, członek zarządu Comperia.pl. Jego zdaniem TFI szczególnie teraz, kiedy koniunktura na warszawskiej giełdzie nie sprzyja inwestowaniu w fundusze, będą poszukiwać tańszych niż tradycyjne dróg dystrybucji. Z punktu widzenia klienta najważniejszym atutem jest tutaj brak opłaty manipulacyjnej i łatwość w dokonaniu transakcji.”, czytamy.
Według gazety, „mniej chętne do pospisywania umów z internetowymi dystrybutorami będą towarzystwa, które należą do dużych banków detalicznych z rozbudowaną siecią placówek, np. Pioneer Pekao TFI czy BZ WBK AIB TFI. Ich bankowi właściciele i współpracujący z nimi duzi pośrednicy niechętnie rezygnują z prowizji za sprzedaż produktów inwestycyjnych.” Według „WSJ Polska” te towarzystwa mogą jednak przegrać w rywalizacji z bardziej dynamicznymi konkurentami.
Więcej na ten temat w „The Wall Street Journal Polska”, dodatku ekonomicznym „Dziennika”.