„Exodus pracowników Pekao może być znaczny, jeśli Przemysław Gdański wejdzie do zarządu BRE (jest tu wakat na stanowisku wiceprezesa ds. bankowości korporacyjnej). Jednak pojawiają się też głosy sceptyków. Przypominają oni, że obecny prezes BRE Mariusz Grendowicz i Przemysław Gdański, którzy blisko współpracowali w BPH, nie rozstali się w pokoju.”, czytamy.
Z informacji gazety wynika, że „ostatnio wypowiedzenia mogło złożyć nawet kilkaset osób z Pekao. Są to głównie pracownicy części dawnego BPH włączonej w wyniku fuzji do Pekao, zatrudnieni w części detalicznej, np. doradcy klienta. To grupa specjalistów najbardziej poszukiwanych na rynku. Najlepsi już mają propozycje z innych banków. Rotacje dotyczą także pracowników pionu korporacyjnego, w tym finansowania nieruchomości komercyjnych. Odchodzą analitycy pracujący w tym dziale.”, pisze dziennik.
„Termin roszad personalnych nie jest przypadkowy. Pracownicy planujący zmianę banku czekali bowiem na przyznanie premii i bonusów, które zostały wypłacone pod koniec kwietnia i w niektórych przypadkach sięgają cztero-, pięciokrotności miesięcznych płac. Dlatego dopiero w najbliższych tygodniach będzie widać skalę rotacji. Może do nich dojść, gdyż osoby, które przeszły do Pekao z BPH, skarżą się na nową kulturę korporacyjną, kompletnie inną od tej obowiązującej w BPH.”, czytamy dalej.
Pod koniec ubiegłego roku należące do UniCredit banki Pekao SA i BPH przeprowadziły fuzję. W jej wyniku Pekao przejął część centrali Banku BPH wraz z 285 oddziałami, a także centra korporacyjne wraz ze wszystkimi klientami korporacyjnymi, część biura maklerskiego, placówki partnerskie oraz spółki zależne, z wyjątkiem BPH TFI.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej”.